Gian Maria Volontè i Rod Steiger jak zwykle trzymają poziom. Historii oceniać nie będę, ale sposób jej opowiadani wydał mi się jednak dość chaotyczny. W sumie z filmu wyniosłem z jednej strony straszne ogólniki, z drugiej była masa długich scen, których znaczenie jest w sumie marginalne. Ale nie chcę się czepiać, bo i tematyka nie należy do moich ulubionych. Sama realizacja bardzo sprawna, kilka dobrych scen było.