Jonathan (Tijmen Govaerts) jest młody człowiekiem o dobrym sercu, który wychodzi z więzienia z powodu braku dowodów. Wraca do matki, która mieszka w małym domku przy wydmach. Chłopak chce zapomnieć o przeszłości i jest zdeterminowany, by stać się inną, lepszą osobą. Mimo że bardzo stara się przestrzegać zasad, jego dobre intencje zostają wystawione na próbę, gdy do domu obok wprowadza się młoda kobieta ze swoją małą córeczką.
Wstrząsający i kontrowersyjny. Trudno ocenić ten film. Pierwszy raz oglądam takie kino i nie mam ochoty na więcej. Najpierw usiłuje wzbudzić empatię wobec bohatera, ale szybko orientujemy się, że o żadnej empatii nie będzie tu mowy, bo wszystko, co oglądamy, jest obrzydliwe. Holenderski, a stworzony w klasycznie...