Od czasu Wietnamu!? A ja myślałem, że robili to już starożytni Rzymianie ;-) Prawdopodobnie dzieje się tak od powstania polityki i rozrywki ;-)

Ziomus z WIETNAMEM podalem tylko przyklad... Prawda jest taka ze od poczatku placenia zlotem i srebrem a potem pieniedzmi pojawila sie korupcja i najwieksze podzialy... Podzialy na tych co maja i na tych co nie maja nic. Tak bylo jest i bedzie z taka roznica ze w momencie popularyzowania placenia pieniedzmi bylo kilka klas spolecznych a obecnie tworza sie tylko 2 klasy czyli BOGACI i BIEDNI a to juz nie jest normalne.

Pewnie mamy dość zbieżne poglądy ale jednak ja bym nie dramatyzował tak w kwestii biednych. Ja jestem biedny. Mam mieszkanie, mam samochód, mam kilka komórek, komputer, tablet, szafę pełną ciuchów, lodówę żarcia i jakieś pieniądze na koncie. Ale zdecydowanie postrzegam siebie jako biednego człowieka. Więc warto by zastanowić się nad bardziej precyzyjną definicją kim jest człowiek biedny. Bo według mnie w Polsce jest bardzo wiele biednych ludzi - jednak szaleńczo bogatych kiedy porówna się ich z mieszkańcami subsaharyjskiej Afryki. Ludzie biedni - tak naprawdę czują się biedni tylko dlatego, że porównują się z bogatszymi. Za dwadzieścia lat będziemy mieli biedaków poruszających się wypasionymi samochodami kierowanymi ręcznie bo wtedy każdy zamożny będzie już miał auto sterowane automatycznie przez komputer. Obciachem będzie samemu kierować furą. I mimo tego, że wozi się dupsko fajnym autem to poczucie biedy dalej będzie na bardzo wysokim poziomie.

Fakt biedny jeździ samochodem bez dachu, ma komórkę bez przycisków, je spleśniałe sery i pije stare wina ;) Ale w tym co piszesz jest sporo racji.

Ciekawa teza. A może" bycie biednym" to stan ducha?
Ci, którzy są naprawdę biedni nie myślą tak, bo muszą myśleć, jak przeżyć kolejny dzień?

No tak - całkiem zgrabnie to nazwałeś - bieda to stan ducha. Chociaż nie jesteś pierwszy bo ciekawy wywiad z Janem Fijorem na ten temat można znaleźć w sieci https://www.youtube.com/watch?v=ohTB7zcuu5c - Fijor idzie nawet dalej i twierdzi, że bieda to wybór człowieka. I ja się z nim w tej kwestii zgadzam.

Podzielam Twoje zdanie, Lewiatan wygra na 99%, zwłaszcza z aktualną sytuacją na wschodzie. Teraz tylko pytanie - kto wystawił ten film w Rosji - prowokacja?

Powiem szczerze ze sam sie zastanawiam jak to mozliwe ze LEWIATAN wyraznie ukazujacy w zlym swietle skorumpowana wladze ROSJI bez ocenzurowania wszedl do kin tam i na swiecie. Nie jest to napewno na reke KREMLOWI ale nie zapominajmy ze wiele rosyjskich filmow ukazywalo syf kiłe i mogiłe jaka panuje w ROSJI. Wiele filmow tez ukazywalo skorumpowana mafijna władze a i tak wchodzily do kin... Kto wie moze KREML ma w du...pie jak sie ukazuje ROSJE w filmach ;-)

"Lewiatan" NIE wszedł do kin w Rosji, zabroniono jego rozpowszechniania. A do kin na świecie wszedł, ponieważ reżyser jest znany z poprzednich filmów (dostał nagrodę w Cannes) i pracował jakiś czas w USA.

Dziekuje za informacje. Nie mialem pojecia czy w Rosji go puszczono w kinach... W tej sytuacji mamy ewidetny dowod na mieszanie sie swiatowej polityki do najwazniejszych nagrod filmowych na swiecie. W czasach bardzo zlych relacji miedzy ROSJA a USA-UNIA na reke jest zachodowi w rozpowszechnianiu takich filmow...

Ale: to Rosja oficjalnie zgłosiła film do Oscara :-)
Zdaje się, że zadziałał rodzaj wewnętrznego spisku rosyjskich reżyserów - kandydata do Oscara zgłaszają poprzedni kandydaci lub zwycięzcy Oscara i to oni wybrali "Lewiatana". Być może największy wpływ miał Konczałowski, który wycofał swój film z konkurencji. Tymczasem "Lewiatan" zdobył już nagrodę w Cannes, więc miał szanse. Rosyjskim reżyserom zależy na pracy na Zachodzie, a Oscar to ułatwia. Nie chodzi o politykę. Chodzi o pieniądze i sławę.

Myślałem, że ministerstwo kultury zgłasza filmy do Oscara... Dobrze wiedzieć

Jak możesz tak kłamać?
W samej Moskiwe film jest puszczany w 85 kinach! Dzisiaj (sobota 7 lutego) odbyła się/odbędzie się poand 700 seansów w Moskwie.
Ponadto film powstał przy finansowym wsparciu Ministerstwa Kultry Federacji Rosyjskiej.

Żygam tą anytrosysjką propagandą.

Poza tym skoro oburzamy się, że tak jest w Rosji to czemu nie oburzamy się, że tak jest w Polsce? Przecież jak się ogląda ten film to przez oczami pojawia się polska rzeczywistość.

!8 stycznia (data mojego postu) "Lewiatan" nie był wyświetlany w ŻADNYM kinie na terenie Federacji. Premierę miał DOPIERO 4 lutego. Zabroniono jego wyświetlania w wersji, która była pokazywana w innych krajach.
Oczywiście, że Ministerstwo Kultury FR dofinansowało powstanie filmu, jest o tym stosowna wzmianka w napisach. Co nie zaszkodziło żądać cenzury przed wypuszczeniem na ekrany. Prawie rok po premierze światowej...

Wersja pokazywana w Rosji różni się tylko "wypikowaniem" niecenzuralnych słów.
Po premierze film można było obejrzeć jedynie na pojedynczych seansach. Do szerokiej widowni trafił chwilę przed oficjalną premierą w RF :)

Złym, ucieśniającym władzom Rosji nie przeszkadza również "chwalenie się" filmem na oficjalnych rządowych profilach w mediach społecznościowych :)

Ja podaję fakty, Ty je interpretujesz :-) Przeczytaj uważnie moje posty, a potem pień się na antyrosyjską propagandę. Co jest propagandowego w napisaniu, że film nie wszedł na ekrany, skoro nie wszedł? Że zabroniono go puszczać w wersji reżyserskiej, skoro zabroniono, żądając zmian (swoją drogą, jak wyglądają dialogi w tym filmie po "wypikowaniu" niecenzuralnych słów?)
Do szerokiej (oczywiście nie na skalę blockbusterów, bo tego zaszczytu nie dostępują żadne wschodnioeuropejskie filmy) widowni trafił 24 września we Francji, 22 października w Belgii, 7 listopada w UK, 14 listopada w Polsce, 1 stycznia w Hiszpanii. To nadal więcej niż CHWILA przed oficjalną premierą we własnym kraju.
I oczywiście, że Rosjanie filmem się chwalą. Jest czym. I jest mocnym kandydatem do Oscara.

W pierwszym poście piszesz, że film nie wszedł do kin w Rosji - na dany moment prawda, choć już wtedy wiadomo było, że będzie puszczany. Zostało zabronione jego rozpowszechnianie - kłamstwo.
Dalej piszesz o cenzurze filmu - prawda to, z tym że warto doprecyzować czego ta cenzura dotyczyła. Pisząc o niereżyserskiej ocenzurowanej wersji filmu dajesz swobodne pole do interpretacji, co w przypadku takiego sformułowania tego "faktu" jasno naprowadza czytających na określoną, ale niezgodną z rzeczywistością, wykładnię.
O datach premier nie będę dyskutował, brak mi wiedzy. Swoje przypuszczenia o dostępie do filmu oparłem jedynie o osobiste doświadczenia, kiedy obrazu nie mogłem obejrzeć w Poznaniu, mimo że polska premiera miała już miejsce.

Rozczaruję Cię: nie mam wiedzy nt. zamiarów rosyjskich dystrybutorów, dlatego trudno mi kilka tygodni wcześniej spekulować, czy film będzie czy nie rozpowszechniany. Z informacji dostępnych w połowie stycznia było wiadomo, że film w wersji pokazywanej w Polsce (zakładam, że jest to wersja z Cannes, jednocześnie wersja reżyserska) na ekrany w FR nie wejdzie.

Czego dotyczyła cenzura - dowiedzieliśmy się od Ciebie, post wyżej, naprawdę uważasz, że należy to powtarzać w każdym poście? Faktem jest, że w Rosji na ekrany weszła wersja, w której pominięto zabronione prawem przekleństwa.

Nie jestem dziennikarzem i nie publikuję w mediach, dlatego zastanawianie się, czy moje słowa posłużą spekulacjom i w jakim kierunku nie leży w moich zwyczajach. Natomiast bardzo nie lubię, jak nazywa się kłamstwem proste podanie faktu.

Kłamstwem,a nie faktem było stwierdzenie o niedopuszczeniu do dystrybucji filmu na terenie Federacji.
Informacje przez Ciebie podane były niepełne, przez co świadomie lub nie wprowadzałeś innych w błąd.

Proste sformułowanie, że "film nie wszedł JESZCZE do kin w Rosji" nie brzmi już tak pikantnie jak "nie wszedł do kin w Rosji i zabroniono jego rozpowszechniania". :)

W takim razie bądź łaskaw przedstawić swój protest wobec takiego a nie innego sformułowania źródłom moich informacji w Internecie - mówię o polskich, brytyjskich, amerykańskich i rosyjskich mediach, które w ten sposób jeszcze niedawno przedstawiały sprawę "Lewiatana".

A kiedy tak z Tobą konferuję, przychodzi mi na myśl bardzo ciekawy chwyt marketingowy, który zastosowano w przypadku tego filmu: "Uwaga, to film zabroniony w Rosji" - poszedł komunikat (nie wnikam czyj - producentów, dystrybutorów, jeszcze kogoś innego), ludzie polecieli oglądać i zaczęli kiwać głowami nad tymi biednymi uciśnionymi przez państwową i cerkiewną mafię prostymi obywatelami kraju (i cenzurowanym reżyserem), Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej w Hollywood dało Złoty Glob, Akademia nominowała do Oscara - więc można zawinąć się o 180 stopni i stwierdzić, że nijakiego problemu z rozpowszechnianiem w Rosji nie było. Punktują: wszyscy zainteresowani w sprzedaży filmu, a także : władze FR oraz ci wszyscy, którzy ubolewają nad antyrosyjską propagandą, prowadzoną na wielką skalę...

Powiedz komu tom złożę. :)

Trochę poszperałem i znalazłem informację z października o przesunięciu daty premiery w Rosji z 13 listopada na luty ze względu na "sezon nagród" - nie bardzo rozumiem o co chodzi, ale domyślam się, że to chwyt na widzów.

Z jakich rosyjskich źródeł korzystałeś?
Nie wiem kto wydał ten komunikat, ale w rosyjskich mediach próżno go szukać. Będę wdzięczny jeżeli podeślesz link bądź nazwę ów źródła.

Nie było komunikatu. Były podejrzenia, że film nie dostanie zgody cenzury, informacje, że ministerstwo robi problemy z wydaniem zgody na rozpowszechnianie, że są podstawy, żeby takiej zgody nie wydano, bo ministrowi kultury bardzo ten film się nie podobał, że przesunięcie terminu to tak naprawdę gra na zwłokę i nie wiadomo, czy termin późniejszy zostanie dotrzymany.
http://vozduh.afisha.ru/cinema/den-desyatyy-pankmoleben-zvyaginceva/
http://paperpaper.ru/papernews/2015/01/15/banthis/
http://paperpaper.ru/leviafan-zlo/

Tak jakby przed Putinem korupcji tam nie było :) Film się ogląda jakby się widziało polskie realia. To film ponad granicami.

W Polsce bywaja gorsze jaja niz sa ukazane w 'LEWIATANIE' tylko ze u nas malo filmow ukazuje prawde. Sa tylko jakies czastki prawdy...

Wystarczy wziąć jeden temat z programu Jaworowicz i można zrobić równie mocny film o polskiej rzeczywistości. Smarzowski to potrafi.

Tak, racja, Smarzol nadzieją kina polskiego jest i basta.

A my też w tym roku mamy trochę zasług i na bank Oscar za zdjęcia pójdzie do Idy.

I bardzo dziękuję za ten komentarz!!! To jest jakiś ŻART!! Właśnie wróciłam z kina i nie moge uwierzyć BA dojść do siebie po tym co zobaczyłam!! To jest idealny obraz tego jak AMERYKAbchce widzieć Rosje . Ok. To co się dzieje w filmie oczywiście jest prawdą ALE nie pokazuje niczego nowego!! A dla Amerykanów to idealny film propagandowy aby pokazywać zła Rosje PUTINA... Gdzie każdy problem zalewa się wódka...wic musimy dać temu GLOB! a jestem pewna że i Oscara!! Film pod względem np zdjęć jest dobry... Ale cała ta otoczka mnie osłabia...paradoks... Film o tym jak wyglada podziemna polityka ...

Dlaczego nikt nie wspomni o wątku kościelnym pokazanym w filmie. Przekaz był jasny i nieskomplikowany "zły kościół współpracuje ze złymi ludźmi bo ma z tego korzyści". Ten motyw był dla mnie żenujący i ta ostatnia scena jak nasz znienawidzony polityk się modli w cerkwi... Zawsze trzeba w taki społeczny film wmieszać koniecznie wątek religijny o złym księdzu/popie i in. I że wszyscy źli ludzie spotykają się oczywiście w kościołach/cerkwiach... to już staje się nudne.

Ta ostatnia scena naprawę była żenująca.. Dla mnie już totalne załamanie... Przypowieść i porównanie do Hipba.. Litości... A końcowa scena ... Gdzie Mr. władca zwraca się do swojego synka " Pan Jezus widzi wszystko" ... I to jest poziom przepraszam jaki?!?!?!? Zgadzam się to już się staje nudne i naprawdę żenujące!

Batiuszka też człowiek i nie jest święty, więc nie widzę nic złego w pokazaniu, że i oni współpracują ze "złem".

Czyli napislem widze prawde na samej gorze???

Zróbmy na złość Rosjanom i dajmy im Oscara :) Myślę, że ten film (swoją drogą - bardzo dobry) nie zyska popularności w USA (ew. wśród mieszkających tam obcokrajowców, bo masowy amerykański widz nie pójdzie na to do kina).

Ciekawe czy na Idę pójdzie "masowy amerykański widz".

Ida jest bardzo słabym filmem. Nie wiem skąd te zachwyty.

Do konkurowania z Lewiatanem można nakręcić ostatnie poczynania komorników w PL (bezprawne zabranie ludziom samochodów, traktora itp.). I stwierdzenie takie rzeczy tylko w Rosji jest bardzo nie na miejscu, gdyż u ''nas'' jeszcze gorzej.

Ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że u nas jest po prostu tak samo. I nie ma się co ekscytować jaka ta Rosja straszna, wystarczy spojrzeć na własne podwórko bezkarnych złodziei.

A podaj przykłady filmów, które nie zasłużyły na Oskara, a dostały ze względu na ówczesną sytuację polityczną, nie jestem fimoznawcą, ale oświeć mnie. Dwa, trzy przykłady na ewidentną "korupcję polityczną" Akademii.

Zaznaczam, że to żart... ale... Zniewolony - film wygrał, bo jest pod czarnoskórego prezydenta ;)

:) ale jak obstawiasz, Lewiatan czy Ida? Widziałem trzy z pięciu nominowanych (jeszcze Mandarynki) i nawet jak ktoś uważa, że Ida to film nudny, to jednak z tych trzech właśnie Idzie dałbym Oskara. Lewiatan jest dobrze zrobiony, temat jest bardzo mocny, no ale jak to powiedzieć... to już było....

Ja widziałam 4 z tych nominowanych filmów i najwyżej oceniłam Mandarynki i Dzikie historie. Ale to mój gust :) Dzikie historie nie mają szans, bo Akademia aż tak "dzikich" historii chyba nie nagradza z założenia, natomiast Mandarynki są ponadczasowe, mądre, takie do zapamiętania... ale też nie mają szans, bo chyba wygra Lewiatan. Odnośnie Idy to trzymam kciuki za Oscara w kategorii najlepsze zdjęcia. Sam film oceniłam na 7.

Ty tak z pożytecznego idiotyzmu czy przynajmniej dostajesz za to kasę?
I bardzo proszę się nie obrażać, ten termin nie jest wymyślony przeze mnie.

A ty jestes psychiczny czy co???

Jak ktoś nie lubi poglądów głoszonych przez świadomych, lub, co gorsza, nieświadomych rosyjskich propagandzistów, to jest psychiczny? No no, myślałem, że termin politycznej schizofrenii umarł dawno temu, a tu proszę bardzo.