Jako znawca życia, stwierdzam że się mylisz, mówiąc że w tym filmie nie ma tanich sztuczek... w zasadzie ten film jest na nich zbudowany- na takich dziecięcych scenach, które mają wzbudzić u widza uśmiech, miłe odczucia, czy sympatię (wszystkie emocje podane na tacy). Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością- o którą chyba ci chodziło?
Ten film nie różni się zbytnio od tych amerykańskich, z tym że jest on Niemiecki... a że Niemiecki film ma inny klimat, oraz ckliwą historię (pokazaną w tym filmie) poszkodowanych zakochanych:), to też niektórzy próbują go bardziej dowartościować- cóż, taka ludzka natura- gówno w papierku to już nie gówno:)

Co do umiejętności Schweigera nie bd sie wypowiadał za wiele. Lubie gościa, jednak nie jest to wirtuoz sztuki filmowej :P

Zgadzam się z tym, że to bardzo dobra produkcja :) Kto by pomyślał, że niemieckie kino ukaże nam swoje piękne oblicze w postaci komediowego filmu o miłości? Jeśli ktoś miałby ochotę poczytać więcej na temat Leili i Nicka, to zapraszam tutaj: https://kulturalnik.wordpress.com/2017/03/12/komedia-romantyczna-po-niemiecku-cz emu-nie/

Mnie się też nawet podobał, zwłaszcza, że początkowo trudno mi było się przekonać do włączenia niemieckiego filmu. Ale duża ilość pochlebnych wpisów zrobiła swoje.
(Być może) SPOILER:
I jeszcze jedna rzecz: ona nie była opóźniona w sensie intelektualnym, tylko wychowywana w zamknięciu przez 19 lat i stąd zagubienie w realnym świecie.

"trudno mi było się przekonać do włączenia niemieckiego filmu" - wiele tracisz, podchodząc tak do sztuki. Polecam niemieckie kino akurat bardzo, otwórz się, nie powielaj stereotypów.

Dziękuję, wezmę to pod rozwagę:-)