Z ręką na sercu stwierdzam : Najlepszy film o kozach jaki kiedykolwiek widziałem!
Proszę mi wierzyć, widziałem ich już całkiem sporo, i ten naprawdę w fantastyczny sposób
przedstawia psychikę, dowcip i prostotę życia tych niedocenianych stworzeń.
Chylę czoła przed twórcami!
kozy i ten motyw z psem sprawiły że przez kilka minut przestałem obserwować stan tynku na ścianach Muranowa i z zainteresowaniem spojrzałem w ekran
jak takie filmy mogą wzbudzać zachwyty to nie mogę zrozumieć ...
może tak jest że przeciętny człowiek (czyli taki jaki jak) nie jest w stanie dostrzec wartości w tych przydługich ujęciach, ale może też tak być że nie ma w nich żadnych wartości i tylko dla dowartościowania siebie niektórzy widzowie próbują sobie wmówić że jest głęboka głębia w tym artystycznym kinie
ja tam cieszę się że mogę nazwać rzecz po imieniu i takie filmy oceniać jako zupełne dno
ale dla psa - przyjmując bieżące trendy wśród krytyków, czyli dawanie takim filmom kilku gwiazdek - dałbym oskara - rozruszał ten film wyjmując kamień znakomicie
dobrze że to pseudodzieło jest grane tylko na kilku seansach w Polsce - 88 minut nudy minus kilka minut fajnego filmu przyrodnicze - to zbyt dużo żeby zdzierać 20zł
"może tak jest że przeciętny człowiek (czyli taki jaki jak) nie jest w stanie dostrzec wartości w tych przydługich ujęciach"
To jak obserwujesz świat i życie? W przeskokach?