PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=539072}
7,1 28 078
ocen
7,1 10 1 28078
6,8 18
ocen krytyków
Lęk wysokości
powrót do forum filmu Lęk wysokości

Kolejny film, który przekonuje mnie o tym, że Polacy powinni kręcić dramaty, odstępując od niepotrzebnych, tępych komedii.

ocenił(a) film na 4
Kinia_Esz_

Rodzą się pytania:
1. Dlaczego uważasz, że ludzie powinni kręcić akurat dramaty zamiast tępych komedii (a nie np. filmy kryminały, science-fiction itp)?
2. Dlaczego uważasz, że to Polacy akurat powinni skupić się na dramatach?
3. Nawiązując do pytania 2 - czy może być to potwierdzeniem stereotypu, że lubimy i cieszymy się, kiedy coś komuś nie wychodzi (czytaj - drugiej osobie dzieje się Dramat)?
4. Dlaczego po obejrzeniu akurat tego filmu uważasz, że Polacy powinni kręcić dramaty? (mała prośba o argumentację wysokiej oceny)
5. Dlaczego wolisz założenie, że szklanka jest do połowy pusta?

6. Podobało mi się określenie w jednej z wypowiedzi - bardzo "wygładzony". Uwielbiam zarówno Pana Dorocińskiego jak i Pana "Leszka" Stroińskiego i głównie ze względu na nich chciałem mocno, mocno obejrzeć film. Często w zachodnich 'smutnych' filmach mamy do czynienia z takim okresem 'sielanki', kiedy to dramatyczna rzeczywistość zdaje się na dłuższą chwilę uśmiechać do głównych bohaterów - od około 40 minuty taka sielanka udziela się również scenarzystom filmu, tylko dlaczego za chwilę dosłownie na stół rzucono ponownie chleb z tym 'polskim' masłem? A wydawało się, że film ucieknie od utartego schematu - niestety.

7. Ta historia nie zdążyła mnie nawet przygnębić. Tomasz i jego ojciec to osoby nadwrażliwe, statystycznie najczęściej nieodporne na zaburzenia chemii mózgu. Tak jak niemożliwe wydaje się przebicie bariery lęku wysokości, tak niemożliwe jest dla Tomasza przebicie bariery bezinteresowności w stosunku do ojca. Tomasz pomagając ojcu mógł jednocześnie i gdzieś podświadomie patrzeć w przyszłość na siebie jako osobę genetycznie obciążoną prawdopodobieństwem powtórki z trudnej rozrywki - Tomasz w ten sposób nie mógł odmówić pomocy niejako sam sobie (instynkt samozachowawczy w połączeniu z projekcją)

8. Funkcjonujemy w kraju bardzo zdolnych, kreatywnych i odważnych ludzi. Na co dzień w radio czy telewizji wielu antyfanów tej rzeczywistości skutecznie promuje naszą mentalność jako zacofany byt w poradzieckiej części Europy. Czasami odnoszę wrażenie, że takimi dramatami nadajemy temu bytowi realny kształt - to jest w rzeczywistości dramat. Uważam, że stać Nas na więcej. Czekam na film, który sprawi, że oglądający go Anglik, Hiszpan czy Bengalczyk powie - "kurde, te Polaki to dumny naród".

k3r10n

Zauważ, że jestem przeciwko polskim pseudokomediom. Nie wypowiedziałam się na temat innych gatunków, bo tak naprawdę nie jestem w stanie oceniać czegoś, czego nie oglądam w nadmiarze, w przeciwieństwie do różnorakich dramatów i komedii - stąd porównanie tych gatunków. W odpowiedzi na Twoje trzecie pytanie myślę, że to akurat nie do mnie należy opinia jako jednostki wobec stereotypizacji mas na temat uciechy z czyjegoś dramatu. Miałam tutaj raczej na myśli całokształt (realizację, zdjęcia, doskonały scenariusz, prosty w odbiorze dialog).
Moja opinia o kręceniu dramatów przez Polaków po tym filmie, dlatego, że jako któryś z kolei pokazuje, że jako dramat jest na bardzo wysokim poziomie.
Odnośnie Twojej wypowiedzi, a raczej ostatniego zdania: być może jakiś obcokrajowiec już tak powiedział, nie możesz tego wiedzieć.

ocenił(a) film na 8
k3r10n

Ja się zgadzam z Kinia_Esz_ .
Ja to tak przedstawię z innej strony... z mojej strony... jak u przeciętnego Polaka stoi u mnie w domu takie bezduszne pudło zwane telewizorem. Parę lat pod rząd karmiłem się polskimi produkcjami reklamowanymi na popularnej stacji telewizyjnej, której nazwa kończy się na N. Z repertuaru tej stacji, zazwyczaj oglądałem pewien serial kryminalny, później drugi, jeden detektywistyczny i jeden o tematyce sądowniczej. Po za tym, co jakiś czas śmietanka owej stacji wypuszcza jakiś film, który kończy zazwyczaj na FilmWeb'ie z oceną od 4, w szczycie do 6 kończąc. Filmy bez polotu, komedie z tekstami powielanymi z innych komedii, większość o prostej tematyce dla mas. Czyli ruchanie, picie, proste myślenie, bezsensowne dialogi. Czyli upraszczając odmużdżacze, które nie mają przekazu, w ogóle jeśli sobą cokolwiek reprezentują.
Przed długi czas miałem mierne zdanie o polskich filmach, może kiedyś były dobre, ale teraz to sam gniot. I tak trwałem w moim przeświadczeniu.
Zmiana nastąpiła, kiedy to, zrezygnowałem z telewizji i pudełko od kabla odłączyłem. Leci już chyba z czwarty, może piąty rok. Większość tego co oglądam opiera się o to co polecą mi zdolni do myślenia znajomi, to co podpowie mi filmweb i to co znajdę jako polecane w sieci. Oglądnąłem ostatnio sporą dawkę filmów, o których nie słyszałem bo w mediach się o nich generalnie nie mówiło, nie były reklamowane na większą skalę. Kolejno Róża, Boisko Bezdomnych, Lęk wysokości... seriale Pitbull, Glina...
Całkowicie zmieniłem zdanie o polskiej kinematografii. Sęk w tym, że polskie produkcje zwane potocznie "komediami" pochodzą głównie z w/w nienazwanego źródła i są tandetnie kiczowate. O nich się słyszy bo reklamują je co chwilę a o dobrych filmach takich jak tych kilka, które wymieniłem wyżej - już nie.
Z tąd większość polaków, którzy się jeszcze nie zdążyli odmóżdżyć mówi, że nie ma dobrych polskich filmów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones