Dramat psychologiczny to nie kino akcji. Tu się ocenia aktora (ów), a nie montaż, efekty specjalne,
ilość gagów i rozwalonych samochodów na metr kwadratowy... I moim zdaniem, aktorzy na
najwyższym poziomie. To mi uzmysławia, że przekonywujący aktor, to taki który się wręcz rozbierze
do goła... psychicznie. Nie zawstydzi się rozbabrać wewnętrznie przed widzem. Pod tym względem
Stroiński nie zawodzi, Dorociński również. Obaj wypadają wiarygodnie. Zdenerwował mnie ten film,
a w sensie pozytywnym - bo dzięki aktorom uwierzyłam w tę historię. Scyzoryk mi się w kieszeni
otwierał, na to co tam ojciec Tomka wywijał ;)