PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694076}

Kwiaty na poddaszu

Flowers in the Attic
6,3 11 595
ocen
6,3 10 1 11595
Kwiaty na poddaszu
powrót do forum filmu Kwiaty na poddaszu

Na szczęście najpierw przeczytałam książkę - była świetna. Spodziewałam się, że film jej nie dorówna, ale to co zobaczyłam... Żenada roku. Wątki spłycone do granic możliwości, gra aktorska tak fatalna, że bardziej sztucznie i bez emocji już chyba być nie mogło, aktorzy kompletnie nie przekonujący (wyjątek- aktorka grająca babcię dzieci), zmiany w adaptacji (idiotyczne!) w stosunku do książki. Zero klimatu, dramatyzmu, emocji. Nic. Zero. Dno i trzy metry mułu.
Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał książki lub nie oglądał filmu niech dalej nie czyta.
Cathy z książki była piękna i miała wspaniałe długie blond włosy, w filmie mamy jakieś nastoletnie straszydło z fryzurą a la strach na wróble. Jej życiem był taniec. Całymi dniami tańczyła i ćwiczyła na poddaszu, w filmie jest o tym kilkusekundowa(!) wzmianka. Poddasze. W książce było przeogromne, w filmie mamy zwykły pokoik. W książce to miejsce było straszne i przygnębiające, w filmie z "zachwytem" przyglądałam się wspaniałemu tarasowi, (bo stromego dachu na pewno to nie przypominało), na które wychodzili żeby poopalać się w słońcu, że o pięknym oknie od podłogi do sufitu nie wspomnę. Prezenty, które matka przynosiła dzieciom, w książce jest tego ogrom, w filmie jakaś żałosna namiastka. Wróćmy do aktorów. Matka dzieci - Nominacja do Maliny wszechczasów. Poza tym wygląd, spodziewałam się oszałamiającej piękności a co zobaczyłam? Słodką idiotkę o wyglądzie co najmniej przeciętnym. Chris jakiś taki mulasty, jakby przygłupi, a przecież w książce nie raz podkreślana była jego wielka inteligencja. Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. Wszystkie wątki spłycone do granic o odarte ze wszystkiego... Oglądałam nowszą wersję. Chciałam zobaczyć tez adaptacje dalszych części, ale chyba zrezygnuję.

ocenił(a) film na 8
Victoria11

Czyli film jest na 1, czyli na na najniższym poziomie jaki się da bo nie jest wierny książce?
Film nie jest wybitny bo jak słusznie zauważyłaś spłyca wiele wątków. Ale film to nie książka i filmy w założeniu nie są zbyt głębokie. W szczególności filmy bazujące na książce.
Ta konkretna ekranizacja jest w zasadzie jedynie (czy aż) filmem na motywach powieści.
Historia jest niezła, wykonanie przyzwoite.
Tak tu atakowane aktorstwo też nie jest tragiczne. Rola babci jest zagrana dobrze i najlepiej. Matka też jest na poziomie - wg. mnie taka właśnie miała być. Najwięcej "grają" oczywiście dzieci i nie robią tego najlepiej, ale nie jest też fatalnie.

ocenił(a) film na 1
labusr

Jak już jesteśmy przy temacie wierności/niewierności papierowemu pierwowzorowi to zastanawialiście się kiedyś dlaczego autorka upodobała sobie temat kazirodztwa do tego stopnia, że niemalże każda jej powieść o tym traktuje? Nie mówię tu tylko o tej serii, choć Chris i Cathy to już w ogóle patologiczny przypadek, ale także o części opisującej losy babci i dziadka dzieciaków a także młodej Coren i jej wujka (który notabene okazuje się bodajże jej przyrodnim bratem a który zostaje ostatecznie jej mężem i ojcem jej dzieci

Victoria11

A ja nie oglądałem filmu i nie obejrzę, ponieważ czytałem książkę. Uważam, że tego rodzaju historie mogą wymyślać tylko chore umysły.

ocenił(a) film na 1
Victoria11

A przepraszam, to w książce były jakieś "głębokie" wątki? Wybacz, nie zauważyłam hahaha

ocenił(a) film na 7
Victoria11

Już książka jest wydumana i przesadzona (wczoraj skończyłem czytać), i jakaś taka... niesmaczna.
Szczerze mówiąc uważam, że to całkiem dobra ekranizacja i dosyć wierna jak na ekranizację powieści. Nigdy się nie da całej powieści przedstawić w 1,5-2 godzinnym filmie, także nie ma się co dziwić, że wszystko leci szybko i jest spłycone. Wcale nie wydaje mi się poddasze w filmie małe - to raz. Dwa - że dach zmienili to inna sprawa, trudno by było nagrać film i postawić aktorów na stromym dachu ;) Trzy - w książce Cathy też nie od początku tańczyła. A cztery - mnie się akurat aktorka ją grająca podobała i w ogóle aktorzy (jeśli chodzi o wygląd) są całkiem dobrze dobrani.

ocenił(a) film na 2
Victoria11

Dziś przeczytałam całą książkę i ciągiem sięgnęłam po film. Myślę, że właśnie to co działa w książce nie koniecznie jest dobre dla filmu. Albo robimy wierną ekranizacje co jest dobre w lekturach, albo wyciągamy najważniejsze wątki, bo tutaj coś się złego podziało. Raz mamy to wierne odwzorowanie, nawet chyba dialogi są żywcem wyciągnięte z powieści, a raz mamy jakieś wymysły bajkowe, które od razu rażą po oczach. Najbardziej zawiodły mnie dwie rzeczy. Już po 20 czy 25 minucie filmu dowiadujemy się tego co jest kulminacją książki (jakie matka ma prawdziwe plany odnośnie dzieci, testament itp) i jak na to reagują dzieci? W sumie nijak. Druga rzecz to zakończenie, które jest po prostu moim zdaniem śmieszne. Po co się bawić jeszcze z tą babcią, nie wiem. Ogólnie za dużo treści, której można by było fajnie przedstawić, skupiając się np. bardziej na relacji najstarszego rodzeństwa, albo wgl tak jak w książce samego ich życia tam. Chcieli wszystko umieścić i jeszcze rozbudować o dodatkowe dialogi. Reszty nawet nie ma co się czepiać, tu się zgadzam z wymienionym, ale tylko w myśli, że miało być to wierne odwzorowanie. Ogólnie przykro, bo ten film kojarzy mi się z taką kartkówką ze znajomości lektury ucznia, który coś tam doczytał, ale w sumie nie do końca.

ocean_

Mnie w tym filmie najbardziej uderzyło KOSZMARNE AKTORSTWO Heather Graham! I piszę to pomimo całej mojej sympatii do tejże aktorki. Przez pierwsze 20 minut ciagle się uśmiecha a przez resztę filmu ma wyraz twarzy psychopatki (wybałuszone oczy, jakieś dziwne miny, ten słodki ton głosu). Od razu widać że ma złe zamiary i tak jak piszesz to co powinno być kulminacją wiadomo już w na wstępie. Aktorka ewidentnie powinna zostać w gatunku który najlepiej jej podchodzi - komedie!

ocenił(a) film na 7
StormWoman

to samo zauważyłem. Aktorka nadaje się, niestety bądź stety tylko do komedii i wychodzi jej to świetnie. Tak jak Jim Carrey, chociaż on pokazał kunszt i zagrał w niezłym dramacie. A film jako taki niezły, wciągnął mnie i obejrzałem do końca. Film widać kręcony w przysłowiowy tydzień, na 1 planie filmowym. Mimo wszystko było okej ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones