Ja przez takich ludzi też najchętniej nie wychodziłbym z domu, ale niestety muszę. Niesamowite jak ludzie potrafią zjednoczyć się we wspólnej idei niszczenia innych. Pociesza mnie tylko myśl, że po drugiej stronie barykady ludzie jednoczą się, aby odpierać te ataki. Musi być jakaś równowaga, bo inaczej nadzieja już dawno by umarła.