Film dosyć krótki, jeśli chodzi o księdza Bosko. Trudno opisać jego życia w 1,5 godziny... Zdecydowanie lepsza jest wersja z 2004 roku, gdzie jego losy ukazane są od najmłodszych lat aż do rozkwitu dzieła salezjańskiego. Tutaj ks. Bosko ma Oratorium, jest w konflikcie z Gastaldim i tyle. Z filmu dowiadujemy się tylko, że jest dobrym człowiekiem, nic poza tym.
Mimo wszystko, warto obejrzeć dla porównania i ciekawej (choć fikcyjnej!) historii Liny i wzruszającej sceny śmierci (zwłaszcza, gdy ks. Bosko usiłuje powiedzieć o obecności Maryi, aż w końcu z bezsilności spływa mu po policzku łza). Poza tym piękna muzyka. 6/10 mówiąc krótko.