Trudno mi ten film ocenić.

Jest tu trochę błędów (szczególnie ten, gdy Carver trzyma na muszce Gideona w lesie w nocy, ale ten mu ucieka a pułkownik nie goni go od razu). Bardzo razi widziana już tysiąc razy w filmach gadka zabójcy z ofiarą, która zmienia jednak bieg wydarzeń przez za bliskie podejście mierzącego, lub rozkojarzenie. Tu jest tego trochę. Klasyczny przykład takich bajeczek.

Z drugiej strony piękne zdjęcia, dobra gra aktorska, minimalistyczna muzyka pasująca idealnie do jałowych terenów, odludnionych ziem Ameryki.

Historia zemsty, ot klasyk. Ale jest to też kino drogi, ukazuje długą, męczącą ucieczkę, która z każdą sekundą pozbawia nadziei. Jednak widzieliśmy to duzo razy, nic nie zaskakuje aż do końcówki...

WIele się komplikuje, okazuje się, że uciekinier i jego drapierznik są skazani przez skąpą naturę, złych, szukających wszdzie interesu ludzi na śmierć. Zemsta i ucieczka nie są już najważniejsze. Nic nie jest teraz ważne oprócz godnego pożegnania się ze światem.

Mocne 7, szczególnie ze względu na przepiękną końcówkę.