PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259532}

Krew za krew

Seraphim Falls
6,6 7 098
ocen
6,6 10 1 7098
7,0 3
oceny krytyków
Krew za krew
powrót do forum filmu Krew za krew

Zaczynamy. Wśród górzystych, ośnieżonych krajobrazów ma miejsce pościg za człowiekiem, który ma ponieść karę za uczynek jakiego dokonał w czasie wojny secesyjnej. Nie jest to typowy western. Tępo akcji nie jest duże, dzięki temu możemy poznać bliżej dwie główne postacie filmu. Ale po pół godzinie można czuć się znużonym.
Następnie. Gdzieś w środku filmu pojawiają się nowe postacie. Wciąż pościg trwa. Z gór trafiamy na równiny. Występuje więcej cech charakterystycznych dla typowego westernu. Wydaje mi się jednak że reżyser nie miał pomysłu na film. Świadczyć o tym może przejście filmu z typowego westernu w film psychologiczny, wręcz z elementami ocierającymi się o surrealizm (postać Indianina i kobiety i ich wywody). Pomysł ciekawy ale źle wypadł on w filmie.
Zakończenie. Jednym słowem nijakie. Nie będę pisał by nie wyjawiać szczegółów (których de facto jest nie wiele).
Film u mnie miałby wyższą ocenę ale ostatecznie pogrążyła go jedna scena. Pewnie domyślacie się może jaka:)

ocenił(a) film na 5
Mike_Frost

Dobra ocena dla tego filmu. Jak dla mnie wszystko zaczęło się walić od sceny, w której Brosnan uciekł Neesonowi gdy Ci mieli rozpalone w lesie ognisko. W ogóle Neeson ściga go przez cały film, dwa razy ma go jak na widelcu i w końcu i tak go nie zabija ,a bez oporu strzela do swoich towarzyszy. Końcówka filmu już w ogóle była tragiczna jak dla mnie.

ocenił(a) film na 5
DSLMarvel_Behnke

Cześć DSLMarvel Behnke,
Dokładnie. Nie wiele w tym filmie było logicznych sytuacji. Ja to nie wytrzymałem jak Brosnan wyskoczył z "wnętrza" padniętego konia. Ta scena to całkiem pogrążyła film. Nie wiem czy to miało zaskoczyć widza czy rozbawić.

ocenił(a) film na 5
Mike_Frost

Popieram cię Mike_Frost. Dodam, że fabuła jest ciekawa, ale źle wykorzystana, gdyby to nakręcił inny reżyser, to film mógłbym odkryć swoją duszę.

ocenił(a) film na 5
RobertSteuer

Witaj RobertSteuer,
Dzięki za poparcie:)

ocenił(a) film na 8
Mike_Frost

Myślę, że chyba to nie film z twojej półki...nie wychwyciłeś wielu kwestii, które rujnują Twoją interpretację...Przede wszystkim to dramat psychologiczny z elementami onirycznymi jedynie w "krajobrazie" westernu...Typowy film "drogi" jako ścieżki życia (każdy za czymś goni...a jak to znajdzie, to okazuje się, że wcale nie było tego warte...) Indianin i Kobieta powiadasz....a nie sądzisz, że to Bóg i Szatan ?
Polecam wyjaśnienia Klarensa w innym wątku - film dobry, ale nie dla fanów filmów akcji...

ocenił(a) film na 7
santinetto

Skoro madam Louise C Fair jest szatanem, ok, ale skąd wnioskujesz że indianin to był Bóg?
Jak dla mnie film utracił tempo gdzieś w momencie gdy Gideon dotarł do budowy kolei, potem już trochę męczył. Zakończenie jak dla mnie dobre, w zasadzie to nawet nie spodziewałem się innego.
Najciekawsze w tym filmie są dwie rzeczy: fakt, że nie mamy pojęcia większość czasu za co go ścigają (i byłem cholernie ciekaw tego), oraz stopniowa 'przemiana' Carvera wraz z trwaniem filmu: na początku wydaje się brudnym bandziorem, z czasem okazuje jednak o wiele bardziej honorowy od swoich towarzyszy, by na końcu okazać się... rebeliantem który stracił całą rodzinę... Jednak nie czujemy awersji nawet do Gideona, bo dobitnie widać, że tego nie chciał, no ale zrobił, i teraz resztę życia musi się z tym męczyć. No i oczywiście lekarstwo jakie Louise mu przepisała na 'jego ból' jest kula, logiczne :)

ocenił(a) film na 8
Bruce_Lee

Ten film maił wiele "smaczków" i każdy wyniesie ich wprost proporcjonalnie do swojej "wiedzy i spostrzegawczości" kinematograficznej...nie mam zamiaru pisać rozprawy doktorskiej o symbolice w tym filmie....jedni jej nie zauważą, inni dostrzegą napis na wozie a jeszcze inni pójdą o krok za daleko w swej interpretacji...na tym polega "otwarte" kino...Ty interpretujesz je po swojemu - co opisałeś - ja natomiast inaczej (np. w zakresie "rebelianta" (to, że nazwał go tak wróg - jankes wcale o tym nie świadczy) "kuli jako lekarstwo" - (było nim????? - chyba jednak nie, jak pokazało zakończenie było nim przebaczenie, również opium nim nie było). Takie "dysputy" nie mają sensu, bo Ty odbierałeś Carvera jako "bandziora" a inni czuli, że Gideon ma coś na sumieniu i ucieka, więc należy mu się kara...jedni byli ciekawi co się wydarzyło w przeszłości (geneza) a innych ciekawiła przyszłość....

ocenił(a) film na 5
santinetto

Witaj Santinetto,
Szanuję Twoją wypowiedź. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
santinetto

Bardzo lubię "otwarte" filmy psychologiczno - oniryczne z bogatą symboliką, ale litości, nie mogą być tak nabzdyczone i pretensjonalne.

ocenił(a) film na 8
aklekot

Hmmm....Aklekocie, może wskażesz w którym miejscu ten film był zagniewany i niezadowolony oraz sztuczny i udający coś czym nie był....bo to znaczą słowa, których użyłeś (nabzdyczony i pretensjonalny)....chyba, że coś innego miałeś na myśli....tak czy owak, żadnych argumentów...tylko teza..

użytkownik usunięty
Mike_Frost

Pierwsza połowa dobra. Druga slaba. Znacie inne tego typu warte polecenia?

ocenił(a) film na 5

Witaj BTC5,
Niestety na obecną chwilę nic sobie nie przypominam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones