Jak na film w swoim gatunku, biorąc pod uwagę staranność długotrwałych przygotowań, najwyższe ryzyko ponoszone przez głównego bohatera duże przez pozostałych, świetny montaż - daję maksymalną ilość punktów. Nie używam określeń słownych które są przypisane do ilości gwiazdek, bo niektóre są niedopasowane. Tego filmu też nie nazwałabym "arcydziełem" ale wg mnie jest wart najwyższej oceny.

Ulrich to dla mnie bohater na dużą skalę. Reżyser i reszta twórców - również.
Trzeba mieć niewyobrażalne jaja i nerwy ze stali, by doprowadzić coś takiego do finału i to ogłosić światu. Jestem pełna podziwu.
Nikomu do tej pory nie udało się tak wiarygodnie obnażyć i ośmieszyć Korei Północnej.
A wiemy, że są bezwzględni i mściwi - jak na socjopatów i psychopatów przystało (mówimy o elicie rządzącej).

Różne narody miały swoje struktury mafijne ale tu mafią jest cały kraj, z największą chyba obecnie na świecie "pralnią mózgów" i największą ilością pionków w postaci tzw. zwykłych obywateli.

Oglądanie filmu uzupełniłam lekturą artykułów o skazanych i uśmierconych (lub zamordowanych bez skazania) zagranicznych obywatelach czy "swoich", którzy stanęli na drodze rządzącej ekipie. O amerykańskim studencie jest sporo.

Trudno o tym dokumencie zapomnieć.
Ale uważam, że cel był wart tego całego wysiłku - i dlatego Wielki SZACUN i czapki z głów !