PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=865196}

Kret w Korei

The Mole: Undercover in North Korea
7,7 1 384
oceny
7,7 10 1 1384
7,2 10
ocen krytyków
Kret w Korei
powrót do forum filmu Kret w Korei

Myślę, że Wielki Brat i Wujaszek Iwan (i cała reszta towarzystwa wzajemnej adoracji) takie interesy to w poniedziałek na kacu między pierwszym, a drugim łykiem piwa robią i to całkiem legalnie.
Dla mnie film był najciekawszy w króciutkich, niestety, fragmentach pokazujących prawdziwą Koreę.
A Kret, hmm, chłopak z kompleksami, marzący o czymś niezwykłym w zwykłym życiu, James Bond, te sprawy, innej motywacji dla jego czynów nie potrafię znaleźć. A zresztą chyba nie o to tu chodziło, żeby się jej doszukiwać. Jednakże słabo ta cała akcja umotywowana, nie wiadomo po co i o co ten raban, całość trąci amatorszczyzną i zabawą w podchody na obozie zuchów. I ci wszyscy Panowie i Panie szpiegowie przedstawiający się imionami, nazwiskami, numerami butów i twarzami do kamery. Najpierw myślałam, że to jakiś żart. Gdyby to był rzeczywiście poważny temat, to oni wszyscy wąchaliby już dawno kwiatki od spodu, a żona i dzieci powywieszane byłyby na drzewach w alei prowadzącej do domu.
Ale może się nie znam, lub też coś mi umknęło. Chętnie posłucham kogoś, kto jest bardziej w temacie i mi go przybliży.

ocenił(a) film na 7
IzaKlara

Dokładnie tak jak napisałaś. Ani, ani. Najciekawsze są wstawki obyczajowe: z KRLD jest ich niewiele, ale z Afryki (gdzie chcieli zorganizować montownię towarów, punkt przerzutowy/przeładunkowy i pralnię pieniędzy) gdzie udokumentowali wiele szczegółów.

Gdyby na prawdę Koreańczycy chcieli kogoś zabić zrobili by to gazem paralityczno-drgawkowym VX. tak jak Kim Dzong Una w 2017.

https://www.filmweb.pl/film/Zabójczynie-2020-856247

ocenił(a) film na 7
Wujek_Sylwek

Kim Dzong Nama a nie Kim Dzong Una.

ocenił(a) film na 6
Wujek_Sylwek

Dzieki za link. Ciekawa rodzinka, przy okazji przebiegłam całe drzewo genealogiczne Kim Ir Sena :-) W sprawie wstawek afrykańskich polemizowałabym. Żadnych udokumentowanych danych. Obiecanki co to i gdzie to nie wybudują. I to wszystko. Chyba wspomnieli Ugandę, popraw, jeśli źle pamietam, Ale to nadal żaden dowód dokumentujący cokolwiek. Jakby zaczęli takie akcje prowokacyjne uprawiać u naszych Przyjaciół Nr 1 lub Przyjaciół Nr 2 , to reżyser i cała ta ekipa skończyłaby jak Snowden lub inny Chodorkowski. Lub tez znacznie boleśniej.

ocenił(a) film na 6
IzaKlara

Przepraszam, trochę nie po polskiemu mi wyszło :-) Miało być: "(...)to reżyser, i cała ta ekipa, skończyliby jak Snowden lub inny Chodorkowski."

ocenił(a) film na 7
IzaKlara

Nie chodziło mi o udokumentowane operacje w Afryce. Chodziło mi o koloryt obyczajowy dyskusji odbytych w Afryce. Najpiękniejsze i najbardziej wymowne było to jak Północno-Koreańczyk podkreśla Europejczykowi, że w interesach z Afrykańczykami trzeba uwzględnić, że mają oni zupełnie inną kulturę, która na dodatek może zmieniać się z dnia na dzień: "Oni (A.) są zupełnie inni niż My (P.K. i E.)"

To była świetna i bardzo zwięzła obserwacja i naprawdę byłem zaskoczony, że coś takiego udało się autorom filmy przemycić przez filtry poprawności politycznej i anty-faszystowskich przeciwników rasizmu. Być może udało się to dlatego, że opinie te wygłaszał "ten zły" z KRLD?

IzaKlara

dokladnie opisalas moje odczucia

ocenił(a) film na 10
IzaKlara

1/ Raczej nie mamy złudzeń jakie "interesy" robią
Wielki Brat czy Wujaszek Wania. Nie było też złudzeń co do Korei Północnej.
Pierwsi dwaj mają swojego Snowdena i Chodorkovskiego (którzy nadal żyją sic!) ale moc dokumentów CIA czy wypowiedzi Otkrytoj Rossji jest dla mnie inna, mniej strawna a moc przekazu tego filmu z wiarygodną treścią łatwą w przyswojeniu i zasięg jaki może osiągnąć to dwie różne bajki. Dlatego chylę czoła.

2/"A Kret, hmm, chłopak z kompleksami (..)" - ja się bardzo cieszę że on te kompleksy miał i że nie poszedł z nimi do jakiejś organizacji rasistowsko-faszystowskiej by zrobić "coś niezwykłego w swoim zwykłym życiu" tak jak wszyscy terroryści.
A tak btw każdy (99%) z nas ma swoje kompleksy jak się bliżej przyjrzysz.
A jeśli wziąć pod uwagę postacie przedstawione w filmie to największe kompleksy miało dwóch najważniejszych grubasów z KRLD.

3/ Byli pracownicy służb - jedna pani z MI6 na emeryturze i pan z USA w czynnej służbie dlatego wystąpił w kominiarce. Jeśli ktoś się przedstawiał to mógł sobie na to pozwolić (ze strony pracodawcy), znając jednocześnie możliwe konsekwencje (ze strony wroga).

4/ "Wąchanie kwiatków od spodu" czy "powywieszanie na drzewach" o których piszesz - to już nie te czasy, w takiej konkretnej sytuacji politycznej (to nie Afganistan i Talibowie). Poza tym, myślę to trochę ubliżasz twórcom filmu -Duńczykom, traktując ich jak owce idące na rzeź czyli, że nie są zabezpieczeni.
A w obecnej sytuacji teraz to choćby ptak nasrał np. producentowi na samochód to wiadomo będzie czyja to sprawka.
Korea Północna - jeśli tam maja trochę oleju w głowach i ten olej przeważy nad ich kompleksami - nie będzie czyniła żadnego odwetu w związku z tym filmem, bo jakakolwiek akcja (również te zupełnie przypadkowe "wypadki"" to jak oficjalne przyznanie się do winy. A inni tylko czekają na pretekst by zwiększyć i zacisnąć bardziej, pętlę na ich gospodarczej szyi.
Pozdrawiam

IzaKlara

Bulwersujący? Dla kogoś, kto się mocno interesuje polityką i posiada jakąś wiedzę o świecie - na pewno nie. Szokujący? Łatwość, z jaką udało się zajść tak daleko z tym projektem, jednak jest trochę szokująca. Szokujące jest także to, że Koreańczycy nie sprawdzili dokładnie, kim Mr James naprawdę jest i że nie skończyło się to tragicznie dla twórców.

Poza tym nie jest czasem tak, że odebrałaś ten film jako ustawianą bajeczkę, a nie coś, co naprawdę się wydarzyło? Bo trudno, żeby fikcja zrobiła na Tobie jakieś większe wrażenie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones