Dokładnie to jest piękne w kinie, daje możliwość przekazania nieprzekazywalnego. Podobają mi się Pańskie komentarze (przynajmniej te, które rozumiem). Ten szczególnie mi się podoba- uzupełnił moje doświadczenie filmowe o współrozumienie, to bardzo cenne.

o ja, dzięksy, jestem wielkim fanem terence'a daviesa, tak od czasu jego trylogii zwanej trylogią terence'a daviesa mniej więcej.. nie wiem czy widziałeś, jeśli nie to polecam. zaryzykowałbym stwierdzenie, że powyższy obraz jest nieoficjalną, czwartą częścią Tetralogii Terence'a Davisea, kropką nad kropką nad i, domknięciem okresu formatywnego..

a co do rozumienia bądź nie rozumienia, to mam podobnie. gdybym miał bronić swoich opinii, to każdą potencjalną obronę zaczynałbym od stwierdzenia: moja opinia, z którą zresztą nie do końca się zgadzam, zakłada.. czasem przychodzi mi ich bronić w różnych internetowych pyskóweczkach i też za bardzo nie wiem co myśleć i co pisać..

Dopiero zaczynam z Daviesem więc może pójdę Twoją drogą choć muszę sobie dawkować silne filmowe emocje… jednocześnie ostatnio coraz trudniej znaleźć poruszający film.
Co do rozumienia:) pisałam w sensie dosyć prozaicznym. Czasem moje myśli płyną podobnym torem i łatwo mi odczytać co masz na myśli czasem odbijają w innym kierunku i nie rozumiem niektórych komentarzy, tak zwyczajnie. Kwestie gustu i opinii to już zupełnie inna sprawa.
Podziwiam łatwość w dzieleniu się swoimi myślami. Jeśli ludzie wchodzą w polemikę czy nawet pyskówkę to (pomijając ich co większe problemy i czy jest to dojrzałe czy nie) jest to w pewnym sensie piękne, gdy bronią swoich przekonań czy ulubionego filmu.
Z własnymi opiniami też się do końca nie zgadzam.

jasne, pełna zgoda we wszystkim! tak sobie myślę, że najgorszą rzeczą jaką ostatnio spotykam w internetowych pyskóweczkach jest prawo odbierania głosu innym. nawet nie tyle głosu, ile - oceniania. już nawet nie chodzi o rozmowę czy gusta, ale że na przykład nie masz prawa ocenić serialu po jednym odcinku, kiedy on ma dziesięć tysięcy sezonów! a ja na ten przykład twierdzę, że jak obejrzę pięć minut i mi się nie spodoba, to mam prawo wystawić ocenę tym pięciu minutom które obejrzałem właśnie. ale nie, bo a bo to nieadekwatne, a bo to nie przystoi, a bo to fe.. muszę wysiedzieć te dziesięć tysięcy sezonów, po czym dopiero zacyferkować.. to mi dopiero daje prawo, jakby od tej cyferki cokolwiek gdziekolwiek kiedykolwiek zależało.. no, paranoja straszna z tymi cyferkami ogólnie, mówię ci;)

haha dokładnie tak tu jest. Nawet dziwaczniej. Może gdyby powstał film o tym zjawisku to by wpłynęło na powszechną percepcję.

mimo wszystko jednak na tym najlepszym ze światów to wciąż jest najlepszy z portali;)