We mnie nie wzbudził takich emocji, chociaż były momenty, wstrząsnął całoksztaltem.
Ogólnie jest nieźle zrealizowany, ale ociera się klimatem o kino klasy B. Przypomniał się film Piramida z 2014r dość podobny sposób realizacji. Jeden plener, kilku aktorów plus efekty cgi i heja. Mills drętwa i niespójna, raz to jest jak maszyna, innym razem działa na rzecz grupy. Budowanie napięcia troche jak w modzie na sukces.

Bardziej realna - teraźniejsza wizja niż Ja Robot czy Terminator. Robot strzelający z Glocka gdy się do niego podejdzie - nius sprzed tygodnia. Humanoidalny robot który łazi po lesie - nius Boston Dynamics sprzed pół roku.
Przerażające jest jak bezduszne i głupie, a jak groźne. Jak bezsensowna wydaje się walka z tym czymś. Oddać swoje wieloletnie życie, starania, tyle wysiłku, tylu ludzi by zginąć zabitym przez uzbrojony toster którego soft zdolny jest do replikacji w kilka chwil? Równie przerażające jak Xenomorph - apokalipsa rodzaju ludzkiego.

Coś w tych skojarzeniach jest... Roboty dojrzewające do samodzielności, uczące się jak zwalczać swoich twórców. Niby wszystko już było, ale zawsze moim zdaniem warto spojrzeć na tą tematykę z nieco innej strony. Mam wrażenie że taki a nie inny sposób realizacji tego filmu był zamierzony, niektórzy zarzucają mu podobieństwo do komputerowych strzelanek, ja tak nie uważam. Choć trzeba przyznać, że kwalifikuje się faktycznie do S-F klasy B, mimo to polecam.

Wątek uczenia i adaptacji był ciekawie przedstawiony. Nie przegadany, nie nachalny. Aż do trzeciego aktu można było się tym cieszyć.

Obecnie rozwijamy technologię LAW (Lethal autonomous weapon), czyli maszyn bezzałogowych i robotów które są w stanie same podjąć decyzje które cele należy zneutralizować i przy użyciu jakich środków. Autonomiczne systemy uzbrojenia, które same wybierają cele i same podejmują decyzję o neutralizacji bez jakiejkolwiek ingerencji ze strony człowieka, mogą być początkiem końca rasy ludzkiej.
Nie spodziewałbym się raczej takiego scenariusza, ale trzeba go brać pod uwagę.

Amerykanie chcieli uzbroić swoje drony latające, aby automatycznie odpowiadały ogniem na ostrzał, ale chyba kongres się nie zgodził. Myślę jednak, że postępu nie powstrzymają i prędzej czy później jakieś państwo to zrobi zmuszając w ten sposób do tego inne kraje.

Ja tę cała filmową akcję odbieram jak kronikę z poligonu. Doszło do wypadku, padło kilka trupów. Inżynierowie zbiorą dane, wprowadzą poprawki i będziemy mieli kill command częśc 2 :)

Kłóciłbym się, czy nowe technologie broni można nazwać postępem, ale nie chce mi się kłócić.

Według mnie rozwój ludzkości najszybciej następował kiedy były wojny. W tamtych momentach właśnie się przeprowadzało najwięcej badań w celu odnalezienia nowych form skutecznego zabijania się nawzajem. Potem kiedy już je wymyślono, po wojnie dostosowywało się technologię do potrzeb cywilnych. Ewentualnie myślało nad pokojowym zastosowaniem. Jednak przez większość czasu motorem samych zmian i postępu była potrzeba tworzenia nowych form broni.

Zależy co podłożymy pod słowo "ludzkość". Tobie chodzi - zdaje się - o technologię.

Dokładnie to miałem na myśli.

Dokładnie. Plus kapralski dowcip i typowe dla wojska rozważania o fizyce kwantowej. To już nie można zrobić naukowego sf bez grzebania się w śmieciach (Dystrykt 9) czy żołnierskim bełkocie? Od 20 lat czekam na sensowny film sf i chyba się nie doczekam.

Dobry film, dialogom trochę brakowało, było kilka scen gdzie przydałoby się coś powiedzieć i kilka innych które można by przemilczeć.
Ten film nie aspiruje do klasy A, próby porównań w tej skali skończyłyby się dla niego tragicznie. W klasie B stoi na solidnej pozycji, stawia kilka pytań, sądziłem, że snajper przeżyje, a skończyło się na klasycznej 'para się uratowała', choć czy na pewno?

Wow, naprawdę niezły film. Solidne 7. Bardzo ładnie wygląda, futurystyczne roboty, uzbrojenie, klimat odosobnienia, walka o przetrwanie, przez większość czasu trzyma w jakimś tam napięciu, jest ciekawa i atrakcyjna dla oka postać Mills, są strzelaniny, wybuchy, poczucie nieustannego zagrożenia, efekty poprawne, nie przesadzone i realistyczne. Trzeba odjąć jedynie za fabułę, która nie jest zbyt skomplikowana i jest dość przewidywalna. Brak tu ciekawych zwrotów akcji, a sceny są tak pokazane, że każdy zgadnie co się za chwilę stanie. Zakończenie też nie daje pełnej satysfakcji i wszystkich odpowiedzi, czyżby furtka to drugiej części? Czyżby błędny kod miał się za pośrednictwem zhackowanej Mills przedostać do centrali? Tak, to bym chętnie obejrzał :) Więcej takich filmów.

Dobrze powiedziane:)
Ode mnie również taka sama ocena. Jestem pozytywnie zaskoczony.

Odjąć za brak fabuły? Wow. A ja myślałem, że to o fabułę w filmie chodzi.
Film to dno. Wszystko ładnie wygląda i nic więcej. Tyle pieniążków wydali a nie mogli fabuły ogarnąć.

Naprawdę? 1/10? Najgorszy film jaki widziałeś? Chętnie dowiem się co jest lepszego w tym gatunku, tylko proszę nie mów że transformersi.

Mieliśmy tu kalkę na kalce.
1) Mills jest odpowiednikiem Major Kusanagi z Ghost in the Shell. Obie jako dzieci zostały zagarnięte przez państwo. Ta pierwsza aby nie spędzić życia przykuta do łóżka, musiała pracować dla wojska, a ta druga dostała cyberciało, ale aby je serwisować zmuszona była do pracy w jednostkach specjalnych
2) Akcja toczyła się w lesie jak w Predatorze
3) No i jak mamy autonomiczne maszyny które mają w zwyczaju rozprawiać się z ludźmi własnoręcznie, to trudno uniknąć porównania do terminatora.

Film powinien wzbudzać więcej emocji, a gdy każda śmierć jest ci obojętna, to coś tu jest nie tak. Byłby lepszy, gdyby nasi bohaterowie mniej wpatrywali się w ciemność. Zamiast tego można było zrobić jakieś flashbacki, które pozwoliłyby lepiej poznać postacie i jakoś się z nimi związać i współczuć sytuacji w której się znaleźli.

dokładnie dobry film dużo lepsze niż jakieś transformersy

Film jest przeciętny w każdym elemencie sztuki filmowej. Przeciętny to nie znaczy zły, znaczy natomiast tyle, że dramaturgia, postacie i dialogi są banalne. Klimat? Niestety, jest to słowo nadużywane przy tak rozbieżnej jego interpretacji, że już niewiele, a wręcz nic, nie znaczy. Z klimatem filmowym jest jak z pogodą - zawsze jakaś jest. W przeciwieństwie do Ciebie, ja niczego specjalnego nie spodziewam się po uśrednionej ocenie (choć ta poniżej 5 z reguły się sprawdza). Mamy po prostu różne sposoby oceniania. Wg mnie wystarczyłaby skala szkolna.

Film świetny, rewelacyjne kino s-f, trzyma w napięciu! Nie wiem, skąd takie niskie oceny. Myślę, że pokazana jest tu niedaleka przyszłość. Naprawdę mega.

Film rewelacyjny. Niesamowity klimat! Trzyma w napięciu. Do tego świetna gra aktorska. Zdecydowanie polecam film.

To faktycznie udany film Sci-Fi, nawet bardzo bowiem porusza coś niezbyt od nas odległego czyli uzbrojonych, myślących samodzielnie dronów. Dzięki temu "realistycznemu" podejściu film działa bardziej na widza oraz jego emocjach niż np. widok polujących na ludzi obcych.

Jesteśmy po prostu wstanie sobie wyobrazić i przyjąć do wiadomości taki scenariusz oraz jego przebieg z buntem AI. Prostym błędem systemu, który tutaj oznaczał nieustanny test-polowanie bez jakiegoś większego celu, przyświecającej idei. Maszyny nie chcą ludzi kontrolować, wybić na niepodległość (autonomiczność całkowitą), nie stają się ludzkie czy też zwyczajnie ich unicestwić. One po prostu wykonują to do czego zostały zaprogramowane, proste komendy w ramach ćwiczeń. Zebrać dane, udoskonalić się, znaleźć więcej celów do nauki i powtarzać to w nieskończoność.

Przeraża nas natomiast to, że świadomie - mimo ryzyka - brniemy w to bagno (jako ludzkość), a jednostki nie mają na to wpływu. Politycy politykami ale ktoś (czyt. lobbysta lub jakiś watażka) prędzej czy później to wprowadzi. W filmie to jakieś 20-40 lat rozwoju.

Ta tematyka i podejście do niej, poruszenie ważkiego problemu sprawia iż inne wady, niedociągnięcia można produkcji wybaczyć.

Podpisuję się ,,obiema rencami''. Bardzo dobre kino sf.

Autor tego watku to idiota, bo jak można pisac takie bzdury o tym gniocie