W "Moonrise Kingdom" wszystko dzieje się tak po prostu. Przerysowana zwyczajność tworzy przyjemną abstrakcję, którą podkreśla świetna reżyseria, parę magicznych kadrów i dialogów. Właściwie wszystko wygląda jak z punktu widzenia 9-latka(co pięknie się w tym filmie objawia). Brakowało mi jednak tej "iskry", którą czuje się zwykle po ostatniej scenie, patrząc na napisy końcowe.