3 recenzje, wszystkie w tonie aplauzu, potwierdzają wagę filmu - to jest kinowa perełka !
Ktoś pisze o "kubrickowskich" ujęciach, ja widzę tu bardziej Greenewaya . Niesamowity, jak na
dzisiejsze czasy, film , ale tylko dla prawdziwych amatorów kina , umiejących odczytać coraz
rzadsze w dzisiejszym kinie niuanse, półtony, zacienienia . Jak zwykle na "Filmwebie", który siłą
rzeczy stanowi jakieś tam uśrednienie gustów kinowych Polaków, ocena filmu nie jest
adekwatna do jego znaczenia (za niska) . Ale i tak wysoko , jak na na "dziwadło", jak piszą
niektórzy "prostogustni" w swoich postach . Film ma charakter paraboli, co dodatkowo
utrudnia odbiór typowemu, polskiemu widzowi . Takie obrazy, jak ten, dowodzą, że Hollywood
nie umarło, a wielcy aktorzy potrafią się odnaleźć nawet w parominutowych epizodach (H.
Keitel) . Więcej takich produkcji !!!
"Niesamowity, jak na dzisiejsze czasy, film , ale tylko dla prawdziwych amatorów kina , umiejących odczytać coraz
rzadsze w dzisiejszym kinie niuanse, półtony, zacienienia. " -W zupełności się z tym zgadzam!
Bardzo lubię wypowiedzi w tym tonie, gdzie przebija snobizm i poczucie, że "jestem lepszy od większości widzów (Polaków), bo potrafię odczytać niuanse, półtony i zacienienia"... Bardzo to pretensjonalne, podobnie jak sam film.
O tym samym pomyślałam. Niektórzy filmwebowicze już tak mają - gdy nie podzielasz ich gustu filmowego nagle "nie znasz się" albo "nie zrozumiałeś" wybitnego w ich mniemaniu dzieła. Śmieszne to i smutne zarazem :)
Po części się z tobą zgadzam. Jednak ja oglądając ten film miałem wrażenie, że ten cały przerysowany świat jest ukazaniem tego jak go odbierają te 14 letnie dzieciaki. Obóz skautów wydaje się nam zabawą gdy dorastamy, jednak tutaj mamy obraz małej armii, którą śmiertelnie poważnie traktuje główny bohater i jego kumple, a Norton i reszta opiekunów są odbierani jak oficerowie. Miłostka dzieciaków też jest mocno wyolbrzymiona i przerysowana. Kto poważnie traktuje takie miłostki u 14 latków ? Właśnie one i film to doskonale ukazuje. Bardzo ciekawym pomysłem było wyposażenie matki Suzy w megafon. No wypisz wymaluj odczucia każdego dziecka w pewnym okresie życia co do rodziców i ich prób wychowywania nas ;] Daję mocną 7, gdyż film ciekawie się oglądało, nie był głupi, ale jest tylko przyjemnym kinem na nudny wieczór.