Niedawno obejrzałam "Moonrise kingdom" po raz trzeci. I z każdym kolejnym obejrzeniem upewniam się o jego wspaniałości. Film jest po prostu idealny: cudowna historia, niby bajkowa i przerysowana, a jednak wiarygodna psychologicznie i bliska każdemu; aktorzy (właszcza ci młodzi) zachwycający i łapiący za sercę. Muzyka - coś wspaniałego, stanowi idealne tło historii i dodaje jej magii. No i oczywiście kilka słodkich drobiazgów: żukowe kolczyki czy leworęczne nożyczki.
Nie sądziłam, że uda mi się jeszcze kiedyś obejrzeć film tak wspaniały, świeży, wzruszający i oryginalny. A jednak! Absolutne 10/10.
To jak powrót do dzieciństwa. Naprawdę dobre, pozytywne kino. Można powiedzieć, że gwiazdorska obsada przy której młodzi też dali rade.
A co do drobiazgów, to najbardziej mi się podobało jak Norton mówił czym się zajmuje.
Boski Norton... a klimat jak z filmów przygodowych powstałych w latach osiemdziesiątych :)
trzeba przyznac, ze niestety wielu polskich udawaczy odtwarzajacych nieudolnie role w filmach, ktorych sie zwie ''aktorami'', chowaja sie przy grze dzieci z tego filmu, ze juz o doroslych aktorach nie wspomne.
Dokładnie polecam ci też krótki metraż Spikea Joneza,,Im here,,ale pewnie znasz
Cudowne, urocze, bajkowe (muzyka - rewelacja), przezabawne (harcerze z Nortonem na czele są powalający) i absolutnie magiczne (te kolory, te widoczki - CUDO!). Pozostawia fantastyczne wspomnienia. Jeden z najlepszych filmów, jaki w życiu widziałam. Zdziwiła mnie liczba negatywnych, a co gorsza dość agresywnych komentarzy, w stylu "Ci co wysoko oceniają to albo małe dzieci albo bezguścia". Nie jestem dzieckiem i wypraszam sobie to "bezguście". Nie dałam 10, bo arcydzieło to za dużo powiedziane, ale na 9 ten film zasługuje z pewnością. Czemu wzbudził tyle kontrowersji w ocenach? Nie mogę tego zrozumieć. Może jak nie ma na ekranie krwi ani perwersyjnego seksu, to przeciętny widz się nudzi - jeśli tak, to świadczy tylko o jego inteligencji.
Świetne kino, polecam tej bardziej inteligentnej części widzów!