ale szalu nie ma. Znaczaco gorszy od czesci pierwszej, choc sam pomysl i samo przeslanie jak najbardziej na plus. Niestety, ale cos zawiodlo: bohaterowe sa wybitnie irytujacy z Flinta zrobiono przyglupa, a gdy glowny Zly pojawial sie na ekranie mialem lekkie drgawki. Do polowy akcja przynudza, pozniej lepiej, choc nadal bez rewelacji. Co gorsza, niektore momenty przejawiaja typowo rynsztokwoy "dowcip". Dwie dobrze stworzone postacie, czyli Sam i ojciec Flinta oraz kilka dowcipow wiosny nie czynia.
Obejrzec mozna, ale bez szczegolnych oczekiwan.
Dodaje +1 do oceny, z racji przeslania wlasnie.