Ja oglądając w wieku 12 lat dałbym notę 10/10 :) oglądałem wczoraj:) to sobie myślę, że chyba oglądałem 20 lat temu inny film :) ale masz rację jak napisałeś: "obiektywnie patrzeć na tamte czasy, wtedy takie było kino." ja dałem notę 7, ale z sentymentu chciałbym dać i 11 :)

tandetę to dzisiaj produkują w postaci shitów bez klimatu, z bohaterami od siedmiu boleści i muzyką od której się niedobrze robi..

Oglądałem film "wieki" temu w erze VHS-ów, pamiętam, że wtedy mi się podobał, ale i przerażał. Dziś ze sporymi obawami postanowiłem sobie przypomnieć owo dziełko, bo nie pamiętałem nic poza tym, że w filmie byli źli nauczyciele-roboty. O dziwo film wciąż mi się podoba, i to nawet bardzo, chociaż zdaję sobie sprawę z licznych niedociągnięć i, co tu dużo mówić, raczej mocno głupiego scenariusza. Ale klimat wygrywa (takie połączenie różnych filmów o szkołach z "Robocopem", "Terminatorem", "Mad Maxem", "Łowcą Androidów" i nie wiem czym jeszcze). Świetne B-klasowe kino.
Dodatkowym plusem zabawne teksty (np. "Lubię drążyć młode umysły" hehe) i śliczna Traci Lind.