ożesz kur.. ,co za film.Toć tatuś tego chudego wypierdka musiał posypać kasą coby w roli głównej synka zatrudnili. Takie poyebane przywileje że synalek aktora też musi w czymś zagrać.Film właśnie leci na polsacie (czytaj lecą reklamy z przerwą na film) daje rade tylko Jackie Chan bo to chude coś z gangsta fryzurką raczej najpierw powinno szkołę skończyć
Jesteś z lekka zbyt surowy. Ten film ma bawić, uczyć i być miły dla oka, taki ot co familijny. Nie należy go stawiać na tej samej grzędzie co np. Pianista. w tym filmie mogą być niedociągnięcia, przeoczenia itp. No chyba że ktoś wierzy, że nowicjusz po kilku miesiącach nauki od podstaw jest w stanie wygrać taki turniej.
pozdrawiam
obejrzałem, strawiłem. Pierwsze co, to muszę przyznać racje, że tato niejaki Will Smith I strasznie ciśnie na kariery swoich dzieci, córa piosenkarka, syn aktor. Po drugie: Jak karate kid to dlaczego Chiny? Karate = Japonia. Mistrz
Miyagi by się wku... zdenerwował ;). Ogólnie tragedii nie ma, ale dupy nie urywa. Czyli spoko.