Rzekomy "remake" który tyle ma wspólnego z poprzednikami co tytuł , niby "karate" choć ćwiczą kung fu akcja dzieje się w Chinach a oryginał w Japonii film dostaje bardzo naciągane 5/10 tego filmu nie ratuje nawet sam Jackie Chan , film żeruje na nazwie swoich poprzedników które bez porównania były lepsze .
zobacz na box office, skąd jest chan? i odpowiedz sobie na pytanie dlaczego akcja dzieje sie w china i walczą kung-fu. ale fakt mogli by film nazwac np. kung-fu kid, tylko ze zadziałała magia marki
Chiny to duży rynek. Hollywood się z nim liczy. Film musi się sprzedać i zarobić.