Myślałem, że to będzie kolejny rimejk, który niszczy legendę pierwowzoru, ale film okazał się na tyle przyzwoity, że jest tylko trochę gorszy od oryginału. Istotną zmianą było przeniesienie akcji do Chin i odmłodzenie bohatera (nawet za bardzo). Strzałem w dziesiątkę było obsadzenie Jackie Chana i Jaden'a Smitha - stworzyli bardzo barwne i rozbudowane postacie, niesamowicie zagrane. Jaden mimo młodego wieku zagrał fenomenalnie. Szkoda tylko, że schrzaniono rolę jego matki. Sceny walk robią wrażenie, chociaż niektóre są przesadzone i niepotrzebne jest zwolnione tempo w finałowych walkach w turnieju. Niektóre sekwencje i motywy są żywcem przeniesione z oryginału -np. walka pana Hana w obronie Dre, początkowo nudny trening (z perspektywy ucznia), maniakalny sensei wroga i uszkodzenie nogi w finale. Oczywiście tych smaczków jest więcej. Ponadto film ma solidną muzykę, ładne plenery i bardzo dobre sceny treningów, da się na nim nieźle bawić i dostarcza sporo emocji. Tutaj mamy jeszcze trochę nauk i chińskiej filozofii, a o ile pamiętam to w oryginale było mało powiedziane na ten temat. Oczywiście "Karate Kid" z 84 ma znacznie lepszy klimat 80s i jest trochę lepszy, ale remake też daje radę i fajnie uzupełnia pierwowzór.