Film dużo gorszy od pierwowzoru. W zasadzie wszystko jest gorsze od głównego bohatera zaczynając . Tak się zastanawiam po co było to kręcone. A jeżeli ktoś chce mi wmówić że ostatnie kopnięcie w finałowej walce wykonał mały Smith to ja jestem Bruce Lee czy Chuck Noriss. Przecież każdy cymbał wie że to zrobił dubler. Ogólni słabo 5/10.
a gdzie takich akcji nie robi dubler ???? Film jest bardzo dobry fajny klimat fajne dialogi no po prostu 10/10 jak dla mnie i odobiscie czekam na 2 czesc :)))!!!
Czy w takim razie oglądałeś Karate Kid z 1984 roku? Przykro mi, ale nie mogę się zgodzić, bo film, gdzie scena walki małych chłopców jest przyśpieszona do maksimum to czuję się jakby reżyser miał mnie za kompletnego idiotę, który będzie patrzył z zachwytem i bezkrytycznie, bo chyba tylko wtedy film jest znośny.
ogladalem i tez mi sie podobal, ale ja teraz chce ogladac "nowoczesniejsze" filmy tego typu bo to juz jest tak jakby inne Karate Kid ale fajne i sadzac po box office ponad 350milionow $ to ludziom tez sie podoba dodam tez ze poprzednie filmy tyle nie zarabialy....
Patrząc jednak na coraz większe zainteresowanie kinem i bardziej znanymi aktorami, syn Willa Smitha i Jackie Chan robi wrażenie, więc patrząc przez pryzmat włożonych pieniędzy trochę inaczej to się rozkłada, ale nie jestem kimś kto podchodzi do filmu: Skoro ludzie już dali 350 milionów dolarów to ten film musi być genialny. Patrz Avatar.
Rozumiem jednak, że po jakimś czasie stare filmy się nudzą i przychodzi ochota na coś nowszego, ale akurat w tym zestawieniu się nie zgodzę, pozdrawiam.
poniekad masz racje. Sa rozne gusta i nie wszystkim podoba sie to samo, dla mnie akurat podoba sie ten film. Moze nie mam takich wymagan pod wzgledem gry aktorskiej i scenariusza jak inni ale przemawia do mnie to przeslanie. Takze pozdrawiam.
To prawda, że gorszy. Ulotnił się klimat pewnej filozofii życiowej, tym samym mądrości jako nauczyciel przekazywał uczniowi w pierwowzorze. Tutaj nauczyciel jest człowiekiem w depresji, który sam nie radzi sobie z życiem. Cały więc wątek zastępowania ojca chłopcu jest zniweczony, czy unieważniony.
Film jest z samej swej zasady głupszy bo tamten Karate Kid (abstrahując, od tego że w nowym "Karate Kid" nie ma jarate ale jest kung fu!!!) był metaforą poszukiwania harmonii w życiu a tutaj tylko chodzi by umieć się obronić przed agresją innych ludzi i jeszcze wygrać zawody.
Najlepiej w ogóle nie porównywać z oryginałem i oceniać jako autonomiczny film. Wtedy istotnie jest to film znośny. Również oceniam go na 5 w skali 1-10.
A skoro piszesz o tej scenie finalnej, to najzabawniejsze (najgłupsze ??) jest w niej, że na powtórce ciosu na telebimie w hali widzimy również zmontowany fragment składający się z kilku ujęć a nie jedno ujęcie.
Jak to po co? Dla kasy i tylko po to. W dodatku ten pasztet ma wyższą ocenę od oryginału, szkoda slow....