PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493700}

Karate Kid

The Karate Kid
6,6 59 919
ocen
6,6 10 1 59919
4,6 7
ocen krytyków
Karate Kid
powrót do forum filmu Karate Kid

Tutaj chyba jest błąd w tytule. Nie powinno być przypadkiem Kung Fu Kid? Tak jest na oficjalnej stronie Jackiego Chana i tego filmu zresztą też :)

tomcias10

Też tak mi się wydaje...........................

Cyszard

tam nie ma żadnego błędu , a na stronie filmu pisze THE KARATE KID !

elenalove

http://www.imdb.com/title/tt1155076/ Kung Fu Kid (USA) (working title)
Untitled Karate Kid Remake (USA) (working title)

elenalove

Czytać po nagielskiemu trzeba jeszcze ze zrozumieniem! Zresztą, jak film, dziejący się w Chinach, może opowiadać o karate? (dla niewtajemniczonych sztuce walki pochodzącej z Japonii, tudzież z Indii).

Despo

a jak w polsce mozna cwiczyc bjj , karate , taekwondo ??? sztuki walki wywodzace sie z innych krajow ???
zastanow sie nad tym co piszesz !!!!!

ocenił(a) film na 8
smallv86

Sam się zastanów co piszesz. Despo napomknął o podejściu chińczyków do obcych sztuk walki jako, że ich naród od wieków Kung-fu studiuje i w wyniku tego od razu by wyśmiali ten tytuł i uznali za obraźliwy, a ty tu o ćwiczeniu czegokolwiek wyjeżdżasz :P
Dlatego w Azji będzie rozprowadzany jako Kung-fu Kid. Jak zwykle idzie o kasę bo przecież po to się właśnie filmy robi...

ocenił(a) film na 5
amter

Lepiej się sprzeda gdy będzie w tytule nawiązanie do remakowanego filmu. I to tyle w temacie.

GodFella

A mnie to wnerwia i śmierdzi ignorancją. Potem dla takiego przeciętnego zjadacza burgerów Azjata = Chińczyk, Japończyk, Wietnamczyk, Tajlandczyk, Koreańczyk, Indonezyjczyk, Filipińczyk, Mongoł itd. Tak jak każdy człowiek ze wsch. Europy to dla nich zazwyczaj Rusek.

Jak film ma akcję w Chinach i ćwiczy odpowiedni styl Kung Fu, to oczywiście, że powinno być Kung Fu Kid. Poza tym wtedy nawet niekoniecznie wychodziłoby na remake, a sam tytuł poprzez "Kid" by nawiązywał do starego tytułu.

Tak jako ciekawostka - w Chinach i Japonii film jest wydawany pod tytułem Kung Fu Kid, a w Korei Best Kid.

R3nO

Małe sprostowanie - miałem na myśli, że każdy dla nich Azjata = Chińczyk.

R3nO

Mądrale. To jest tylko film i producent wraz z dystrybutorami może sobie go nazywać jak chce i wam nic do tego. Dorabianie do tego teorii to już głupota. Podstawowym tytułem jest The Karate Kid , w kilku regionach świata nadano mu inne miano(poniżej w/g imdb). Film - wraz z tytułem , ma przynosić zyski , a nie dostarczyć satysfakcji garstce " znawców ".

Best Kid Japan (English title)
Gongfu meng China (Mandarin title)
Karate Kid Germany
Kung Fu Dream China (complete title) (Mandarin title)
Kung Fu Kid USA (working title)
The Kung Fu Kid International (bootleg title) (English title)

starbOb

Jest to też tworzenie pewnych standardów. Ludzka ignorancja jest na wystarczająco dużym poziomie żeby ją dodatkowo pielęgnować.

Ale przecież pieniądze są najważniejsze, zapomniałem....

starbOb

To jest tylko film, ale po co utrwalać głupotę? Natomiast gdybyś wyskoczył z błędnym tytułem w Chinach albo w Japonii to byś zobaczył w praktyce czym się te dwie sztuki walki różnią mądralo. No ale cóż skoro w grach niby historycznych podaje się, że Polska wywołała II Wojnę Światową, to nie ma się co dziwić poziomowi wiedzy ludzi.

tomcias10

Bo powinno być Kung Fu kid (w zasadzie nazwa kung fu też jest tylko uproszczeniem i najbardziej prawidłowa jest nazwa filmu na rynku chińskim). Ale to nic nowego, że ludzie nie odróżniają karate od innych sztuk walk. Na tym się trzeba znać a tu takie "znafce że hej", szczególnie dystrybutorzy. Wystarczy wywinąć nogą i to już karate dla większości. Sory ale karate w Chinach u Chińczyka, który od zawsze ćwiczył Kung Fu to trochę profanacja, to tak jakby na Polaków mówić Ruskie (większość Amerykanów tego nie odróżnia) i po co utwierdzać takie oczywiste błędy. Jak oglądnę film to się zdziwię jak choćby jedna technika będzie typowa tylko dla karate (bo niektóre sztuki walki wiadomo, że się przenikają, ale idzie poznać kto w jaki sposób walczy.

suzie_8

No i wybitnie jest to kung fu a nie żadne karate. Mogą sobie dawać nazwy jakie chcą w poszczególnych krajach, ale po co tylko w Europie? Myślą, że tylko tu są tacy ignoranci nieodróżniający karate od kung fu? Z drugiej strony to film dla dzieci i im jest wszystko jedno jak się nazywa, ale czy to dobrze? Ja tam nie lubię jak film jest o biedronce a ma tytuł "mrówka".

ocenił(a) film na 10
tomcias10

Ja już widziałem film i rzeczywiście to Kung Fu ale też i są inne sztuki walki w filmie np. Wu Shu.

Mam nadzieję że Polski dystrybutor zmieni nazwę na Kung Fu Kid. A poniżej moja recenzja.

Karate Kid ten z 1984 nigdy nie był filmem wybitnym, to raczej produkcja przeznaczona dla całej rodziny na Niedzielne popołudnie, choć znalazły się tam i elementy wprost z dramatu ( o autsajderze i samotnym starzejącym się mistrzu którzy dostają jeszcze jedna szansę ) i elementy wprost z kina akcji to jednak czyste kino familijne z przedzierającą się naiwnością. Jednak biorąc to pod uwagę pierwsza cześć była nawet dobra i mówię to w pełni świadomie, niestety nie mogę tego powiedzieć już o kontynuacjach które zdecydowanie odbiegały poziomem od pierwowzoru.

Teraz dostaliśmy remake z mylącym ( nie do końca ) tytułem, a dlaczego. Bo pomimo iż akcja dzieje się w Chinach a mały Jaden Smith uczy się Kung Fu a nie Karate to jednak jest to nowa wersja dawnego filmu. Wiele scen jest po prostu zerżniętych ze starej wersji a sam scenariusz iście bazuje na dawnym, jak również sami bohaterowie bardzo przypominają tamtych z 1984 roku.

Przez pierwsze 30 minut trochę wieje nudą ale później już jest lepiej. Na mnie największe wrażenie zrobiły Chiny, kultura , krajobrazy , styl życia i sztuki walki. Szkoda że nie pojawił się ten film w 2008 , kiedy to była Olimpiada w Chinach.

Na plus zasłużył Jackie Chan, może to nie Pat Morita ale ma coś w sobie ( i wreszcie nie robi z siebie idioty ) tylko gra zmęczonego życiem odludka.
Najbardziej się jednak obawiałem gry małego Jaden Smith ( katastrofalnie wypadł w Dzień w którym...), a tym razem nie zagrał źle choć też nie rewelacyjnie, wypadł dobrze choć daleko mu do Ralph Macchio - co powoduje że jakoś mu w tych staraniach nie kibicujemy i nie staje się naszym bohaterem ( rośnie nam mały tatuś).

Na plus zasługuje także oprawa muzyczna iście z dawnych filmów z Bruce'm Lee.

Chińskie pałace, ćwiczący mnisi, kung Fu , Wu Shu itp. robią wrażenie.

W środku trochę wieje nudą aż można przysnąć ale nie zrażajcie się.

Sam film jest ciekawy i dobrze zrobiony, polecam obejrzeć z całą rodziną.
To takie dzisiejsze lekkie dzieło dla typowego przeciętnego widza.

Moja ocena w skali od 1 do 6 3,8


P.S. Zaklinam Polskiego dystrybutora raz przysłuż się sprawie , nie zchrzań i zmień tytuł na Kun Fu Kid.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones