Już od czasu pierwszej przegranej bójki z chińskim łobuzem wiadomo, że główny bohater będzie musiał przejść drogę edukacji w sztukach walki, aby mu dorównać i go pokonać. W tle wielokrotne panoramy starego i nowoczesnego Pekinu. Jackie Chan wrócił tym filmem do swoich korzeni, przynajmniej geograficznych. Bardzo dobra muzyka i gra małoletniego bohatera. Matka wyciągnęła go z Detroit do Pekinu tylko po to, by Jackie Chan nauczył go kung fu.
to nie był serial ,bo równie dobrze można tak powiedzieć o każdym filmie co ma numerek.A ten powrót do korzeni to pamiętaj że Jackie Chan jest z Kantonu to południowe Chiny,a Pekin leży na północy.Inne są i język,pisownia,dieta a nawet obyczaje z tą geografią to też spore różnice w odległości.Powrót do korzeni miałby Jet Li bo on pochodzi właśnie z Pekinu.A sam film bardzo przyjemny i dobrze się oglądało,naprawdę udany remejk ,i dobrze że na miejsce akcji wybrali Chiny ,a nie Okinawę ciekawa odmiana.