Lubię filmy z Anty-Bohaterami. Mimo iż są źli najczęsciej i tak im kibicuję ale ten film to wyjątek. To co odwalał Pan Herold wywoływało u mnie strach i obrzydzenie. Chciałem żeby zginął. Wręcz brzydziłem się tą postacią i życzyłem mu jak najgorzej. To jest sztuka kuźwa- wykrzesać takie uczucia w widzu ; ) Taki zapewne był zamysł i to się udało.

Film bardzo mi się spodobał i nie tylko spełnił ale wręcz przerósł moje oczekiwania. Świetny film psychologiczny, przemoc niebanalna itd. Nachwalić bym się nie mógł tylko dwie rzeczy mnie zastanowiły. Po pierwsze jakim cudem do Herolda dołączali wyłącznie żołnierze w Luftwaffe (Freitag, potem Kipinski i jego ludzie no i tych dwóch z działkiem przeciwlotniczym). Zdaje sobie sprawę, że Luftwaffe miało swoje dywizje piesze, pancerne a nawet całą armię spadochronową ale to i tak zastanawiające. Po drugie dlaczego kapitan z oddziałem wyłapującym dezerterów nie pokazał mu swoich dokumentów? Czyżby też był nadużywał rangi? Film oglądałem o dziwo z angielskimi napisami, bo w kinie stwierdzili, że im się wiesza urządzenie do odtwarzania kiedy próbują wyświetlać film z napisami.

Tego pierwszego to nawet nie dopatrzyłem szzerze. A druga sprawa tez mi wlasnie nie dawała spokoju. Są jeszcze hinty od jego oddziału jakby się domyślali że on się podszywa. Np motyw ze skróceniem nogawek. Albo wiele sugerujący uśmiech kiedy Herold się przedstawił tego typa co potem nie wytrzymał napięcia i musieli go zastrzelić- jednak mimo wszystko nie powiedzieli mu idź w pi%du tylko woleli chyba korzystać z jego parasola ochronnego. A to że było tam pełno żołnierzy lotnictwa moze wlasnie związnane jest z mundurem Herolda ? Może byli to wlasnie ludzie z odziałów tego Kapitana co dał nogę i zostawił swoje fanty w wozie. Przecież nie masz wypisaych imion na mundurach, nie ? )

Kipiński to był sadysta najgorszej maści, ale nie panował nad sobą a do tego Herold wiedział, że on wiedział, że nie jest prawdziwym kapitanem Luftwaffe. Dlatego go osądził i kazał stracić. Ale póki mógł mordować, wykonując rozkazy niby-kapitana, nie wchodził Heroldowi w paradę. Wnioskując po hełmach kolegów Kipińskiego (ten z motywem czaszki na hełmie) przynajmniej jeden z nich był w dywizji spadochroniarzy. Kipiński ma też charakterystycznego ptaszka z boku kołnierzyka munduru, Freitag ma takie trzy.

No to wlasnie Kipiński się tak obleśnie uśmiechnął kiedy się poznali z Heroldem , ten uśmiech zdradzał wszystko , świetnie zagrane swoją drogą czyli fakt iż właśnie od razu rozpracował naszego "Kapitana" Także musiał być też postacią niezmiernie bystrą.

ja odniosłem wrażenie, że Herold skazał Kipińskiego za zabranie mu kobiety. Oboje o sobie wiedzieli i im to pasowało to czasu aż kipiński przegiął

Tam wszyscy przeginali :) ale to dobrze że to się działo w ich środowisku a nie w Polsce, że tępił swoich i taki świr powstał masakra.

A to ciekawe, nie wiedziałam, że oni byli z Luftwaffe. O Heroldzie doczytałam, że był spadochroniarzem, nawet brał udział w walkach o Monte Casino, a jako fałszywy kapitan zebrał oddział 30 ludzi. Może tam jakaś akcja Luftwaffe była i stąd tylu spadochroniarzy? W każdym razie zgadzam się, że oni wiedzieli, iż Herold jest oszustem, ale pasował im jako wymówka, by nie wracać na front. W końcu Kipiński i kompania sami byli dezerterami.