Film nie pokazuje, że tak naprawdę to "towarzysze" dorobili się fortun na przemianach ekonomicznych w PRL w latach 80. niszcząc jednocześnie cały krajowy przemysł. Poza tym pan Falk zdaje się widzieć wszystko albo na biało albo na czarno (vide "wywód filozoficzny" nt. kapitalizmu Toeplitza z początku filmu) - albo dziki kapitalizm albo socjalizm, bo przecież dla neolewactwa nie ma nic po środku. Jednak żeby być sprawiedliwym, trzeba wspomnieć, że podobny "niezwykle błyskotliwy" sposób rozumowania uprawia też neoliberalne cwaniactwo. I takie dwie kiły gnębią Polskę już od 20. (a tak naprawdę 30.) lat. Końca tego kretynizmu nie widać, a kraju nima!
Topornie wykonana produkcja, choć ma pewną wartość sentymentalną – faktycznie wówczas można się było nabrać, że coś można samemu, że będzie fajnie.
to nie jest dokument tylko komedia... poza tym niemalże identycznie jest i dzisiaj...