PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=807622}

Kafarnaum

Cafarnaúm
8,2 31 659
ocen
8,2 10 1 31659
6,6 34
oceny krytyków
Kafarnaum
powrót do forum filmu Kafarnaum

Film stawia ciekawe pytania, skąd bierze się bieda?
Margaret Thatcher (przedstawiciel białej cywilizacji myślenia przyczynowo skutkowego) powiedziała kiedyś:
„poverty is personality defect”
Z drugiej strony w filmie temat ten przewija się cały czas. Rodzicie tłumaczą się w sądzie, że są biedni i ta bieda narzuca im „biedne decyzje” podjęte w stresie i pod presją różnych okoliczności.
Gdy oglądałem te tłumaczenia pomyślałem sobie, że jest to charakterystyczne dla kultury muzułmańskiej. Bieda jest powszechna w tym filmie jak kurz czy komary w lecie chyba że chodzi o kraje GCC taplające się w ropie. Dziecko leży na chodniku uwiązane za nogę a obok przechodzą ludzie których nic to nie obchodzi.
Ale sprawdziłem ten temat w netcie.

Dominuje teza, że edukacja dzieci szczególnie dziewczynek jest kluczem do rozwiązania problemu biedy.
Rozwiązaniem biedy było by nauczenie dzieci jak myśleć racjonalnie i logicznie.
https://www.theguardian.com/opportunity-international-roundtables/2017/oct/04/gl obal-poverty-child-marriage-education-girls
Rodzice Zajna byli przeciwni edukacji dziewczynek, ponieważ dziewczynki były zasobem, za który można było kupić przyszłość sprzedając je starszym mężczyznom.
Ale rodzice Zajna byli też przeciwni edukacji samego Zajna, który miał pracować na ulicy.
Tak więc teza postawiona w tym artykule wydaje się potwierdzać.

Ale
Są inne głosy dochodzące ze środowiska naukowego zachodu, że za biedę odpowiada życie w warunkach, które narzucają obniżenie IQ i tym samym błędne decyzje.
Tak twierdzi prof. Eldar Shafir z uniwersytetu MIT
https://en.wikipedia.org/wiki/Eldar_Shafir
„The poor make the same errors in decision making as everyone else, but because the margin of error is much smaller for the poor, their bad decisions lead to worse consequences”

Rodzice Zajna płodzą dzieci i nie widzą tego, że dzieci wtrącają ich w biedę ponieważ w ich myśleniu replikują się błędy prowadzące do nielogicznych wniosków.

Stąd powstał pomysł, że za biedę odpowiada… brak pieniędzy. Wystarczy dać biednym pieniądze i problem sam się rozwiąże.
„Poverty isn't a lack of character; it's a lack of cash” Rutger Bregman
https://www.youtube.com/watch?v=ydKcaIE6O1k

Prowadzi ta idea do pomysłu tzw. „gwarantowanego dochodu podstawowego”, który ma główne zadanie zdjąć z głowy biednego troskę o codzienną walkę o przetrwanie i efekcie zaprzestać powielanie błędów w jego myśleniu, które prowadzą do złych wyborów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bezwarunkowy_doch%C3%B3d_podstawowy
Temat jest znany i testowany obecnie w kilku krajach np. Finlandia i Włochy.

Problem pojawia się, gdy EU będzie wypłacać dochód podstawowy biedocie w krajach muzułmańskich czy Indiach.
Idea ta rozwija się jednak z dużym impetem.

nawieczor

Ciekawe spostrzeżenia i linki. Pozdrawiam.

nawieczor

Koniec końców i tak nie doprowadzi to do niczego dobrego

nawieczor

Z 12 czy 15 lat temu czytałem gdzieś ciekawą teorię, że 1/3 ludność jest niepotrzebna, znaczy ich praca, życie nie ma ekonomicznego sensu. Szacowano wtedy, że za jakiś okres czasu będą to 2/3. Ciekawe czy to już teraz? Możliwe, że tak daleko idące zmiany jak gwarantowany dochód nigdy nie wejdą w życie (wymagało by to najprawdopodobniej zmiany organizacji wielu społeczeństw, ewentualnie rewolucji, do tego bardzo ciężko przewidzieć czy taki system się sprawdzi). W każdym bądź razie według mnie dochód podstawowy nigdy nie powinien być za nic, niech będzie to chociaż za 10 czy 15 godzin tygodniowo prac społecznych, świadczenie nieodpłatnych usług innym itp. To powinno zapewniać podstawowe pożywienie, skromne warunki mieszkaniowe, dostęp do internetu i technologii, a jeżeli ktoś chciałby żyć bardziej komfortowo, na wyższym poziomie, pozwalać sobie na więcej, to droga wolna, pozostałby kapitalizm, możliwość edukacji, zakładania firm, wszystko to co sprawdzało się dzisiaj. Problemem jest to, że taka utopia nie jest w interesie wielkich korporacji ani ludzi, którzy walczą o władze, także szanse na takie zmiany oceniam na marne.

pred89

Ciekawe spostrzeżenia.
Odnośnie tej teorii, że 1/3 ludności jest niepotrzebna to moim zdaniem udział % jest znacznie wyższy.
Zasada Pareto mówi, że min. 20% populacji kontroluje 80% zasobów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Pareta

Więc im wyższy poziom uprzemysłowienia, które odrywa "szarego" człowieka od pracy fizycznej, tym większy udział % "zbędnych ludzi" w danej populacji.

Tezę tę potwierdzają badania nad gwarantowanym dochodem podstawowym.
https://forsal.pl/artykuly/1045772,w-jakich-krajach-sprawdzi-sie-bezwarunkowy-do chod-podstawowy-oto-wyniki-obliczen-oecd.html
Dochód podstawowy sprawdza się w społeczeństwach południa, mających przeregulowany system pomocy społecznej, w których pomoc społeczna idzie do... najbardziej bogatych warstw społeczeństwa.
Tak, tak to nie jest żart.
Badanie OECD wykazało, że:
"W wielu rozwiniętych krajach, szczególnie na południu Europy, sieci zabezpieczenia społecznego są zaprojektowane w skandaliczny sposób. W Grecji, we Włoszech, w Portugalii i Hiszpanii więcej transferów socjalnych trafia do 20 proc. najbogatszych obywateli niż do 20 proc. najbiedniejszych. "
i dalej...
"To przypadek Włoch, gdzie prawie 80 proc. osób z niższych grup dochodowych skorzystałoby na zastąpieniu obecnego systemu systemem bezwarunkowego dochodu podstawowego. Dodatkowo system BDP kosztowałby mniej niż obecny system wsparcia społecznego."

Natomiast w społeczeństwach bogatych gwarantowany dochód podstawowy się nie sprawdza ponieważ transfery socjalne do warstw nabiedniejszych są tak wysokie, że dochód podstawowy jest dodatkowym obciążeniem fiskalnym nie przynoszącym żadnej zmiany:
"Natomiast w czwartym badanym kraju – Wielkiej Brytanii, gdzie system transferów socjalnych jest hojny i dobrze zaprojektowany, projekt BDP w założeniach OECD zdecydowanie nie sprawdziłby się (jego wprowadzenie wymagałoby 25-proc. podwyżki podatku oraz zwiększyłoby stopę ubóstwa o ok. 50 proc.). "

Tym niemniej wraz ze zwiększeniem się automatyzacji produkcji ilość społeczeństwa "nieprzydatnego do żadnej pracy"
będzie rosnąć, aż osiągniemy poziom wykształcenia się nowych klas społecznych:
- "obywateli" którzy nie pracują a jedyną ich przydatnością społeczną są prawa obywatelskie min prawo głosowania i wybierania swoich "przedstawicieli".
- "polityków" czyli zarządców systemu społecznego.

Niektórzy mądrzy ludzie już taki rozwój społeczny przewidzieli, oto nadchodzący "nowy wspaniały świat" Huxleya
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowy_wspania%C5%82y_%C5%9Bwiat

nawieczor

Pytanie czy wazyscy ludzie powinni mieć prawo głosu, gdzie niedługo spora część społeczeństwa zostanie jedynie z nadludzko wyćwiczonym kciukiem służącym do przewijania Instagrama:)
Demokracje uważa się za najlepszy ustrój do tej pory, jednak mam nadzieję, że za mojego życia ludzkość przerzuci się na coś bardziej odpowiedniego. Efektem tego, że głosują wszyscy jest bardzo niski poziom klasy politycznej i jej programów dostosowanych do cyklów wyborczych. Mówię tu o wszystkich stronach lewica, prawica, obecny i poprzedni rząd. Gospodarczo nie jest najlepiej, gospodarka mogłaby rozwijać się sporo szybciej. To, że jest tak dobrze wynika z pracowitości i przedsiębiorczości Polaków oraz światowej koniunktury. Jakieś pojedyńcze osoby, ktore uważają, że należy ograniczyć wydatki państwa i jak najszybciej spłacić dług publiczny są zupełnie nieznane ani przez nikogo nie promowane. Z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że np. Morawiecki to idiota, bo prezesami banków komercyjnych nie zostają przypadkowi ludzie. Jest to według mnie bardzo bystry człowiek, nie potrafię jednak zupełnie przewidzieć jakie ma cele i co jest dla niego najważniejsze. Kariera, partia, władza, blask fleszy, znajomości z najbardziej wpływowymi ludźmi świata czy może interes Polski i jej obywateli. Prawda może leżeć zarówno posrodku jak i może zatrzymac się nawet na pierwszym punkcie.

Jest jeszcze system demokracji bezposredniej stosowany w Szwajcarii, tam obywatele decydują o najwazniejszych rzeczach w referendach, ale szwajcaria jest na tyle bogata przez to, że jest "safe heaven", że cokolwiek obywatele, by nie przegłosowali to i tak ciężko byłoby im uciec od dobrobytu.

Odnośnie Huxleya, to kiedyś, gdy ani eczytniki ani internet w telefonach nie były jeszcze tak powrzechne przegrzebywałem w jednym supermarketów wielką wyprzedaż książek. Nie lubiłem kupować w ciemno, więc zapisałem kilka tytułów, które zainteresowały mnie opisem i sprawdzałem w domu recenzje na biblionetka.pl Wyszło na to, że wspomniana książka miała być przeze mnie na drugi dzień kupiona. Niestety mimo odpowiednio głębokiego zagrzebania jej ktoś mnie ubiegł i do dnia dzisiejszego jej nie przeczytałem:) Dokończę biografie Muska i się za nią biorę.

pred89

Poza Huxleyem,
polecam tak że przeczytać inne książki. We wspomnianym kontekście polecam takie pozycje jak : ,,Wehikuł czasu" Herberta George'a Wellsa oraz ,,Cofniecie czasu" Henry Hazlitt, Godny polecnia jest rówenież ,,Powrót z gwiazd" - Lema.

ocenił(a) film na 4
pred89

"Demokracje uważa się za najlepszy ustrój do tej pory,"
Demokracja nie istnieje. Istnieją natomiast ustroje, które demokracjami tak na prawdę nie są:
- demokracja ludowa,
- demokracja szlachecka,
- demokracja obywatelska, zwana przeze mnie dyktaturą obywatelską.
Mówi się, ze demokracja to ustrój gdzie dwóch meneli spod budki z piwem ma więcej do powiedzenia niż profesor na uniwersytecie. I dlatego to jest głupie. Tak. Tak jest w dyktaturze obywatelskiej, w której żyjemy. W prawdziwej demokracji menele nie mają nic do powiedzenie i nikt ich nie słucha, profesora słuchają setki studentów bo ma dużo mądrego do powiedzenia, a zwykły obywatel może po prostu wziąć sprawy w swoje ręce i zarabiać pieniądze, i nikt nie ma nic do powiedzenia.

ocenił(a) film na 8
pred89

"Czy wszyscy ludzie powinni mieć prawo głosu" być może nie, ale jak już to każdy powinien mieć realne szanse i możliwości aby prawo głosowania zdobyć. Oczywistym jest, że ogrom ludzi kompletnie nie zna się na sprawach społecznych i można im wcisnąć największy kit. Gdyby jednak wyselekcjonować grupę ludności świadomej pewnych procesów i zależności szybko okazałoby się, że kit nie przechodzi. Szybko okazałoby się, że jest na kogo głosować, bo ludzie dobrej woli są w stanie wybić się z tłumu, a ludzie świadomi są chętni ich poprzeć. Jako, że prawo nie byłoby nadawane podług płci, inteligencji, zasobu portfela, czy nawet zaryzykowałbym wieku, a powszechnie dostępnej wiedzy, tylko społeczność realnie zainteresowana starałby się dążyć do tego żeby ten głos posiadać. I ta społeczność byłaby o wiele bardziej świadoma swojego głosu i jego konsekwencji. Dobry kandydat na człowieka świadomego, jak sądzę powinien mieć zdecydowanie dużą wiedzę i to z wielu dziedzin nauki. Nie chodzi o wiedzę w stylu "potrafię wymienić nazwy wszystkich województw" czy "wiem jak się piszę gżegżółka". To weryfikują w szkole, zresztą całkiem nonsensownie bo przecież nie powinno chodzić o to żebyśmy byli mobilnymi dyskami twardymi z wgraną wiedzą (to dyski twarde robią lepiej), a istotami które rozumieją sens tych danych, bądź nadają mu sens. Nad formą selekcji należałoby się poważnie zastanowić i to bardzo długo i wnikliwie.

GTRcreative

Bardzo dobry komentarz. Lepiej nie ujęła bym swoich przemyśleń.

ocenił(a) film na 4
pred89

"czytałem gdzieś ciekawą teorię, że 1/3 ludność jest niepotrzebna, znaczy ich praca, życie nie ma ekonomicznego sensu."
To nie teoria tylko teza, to po pierwsze. Po drugie zupełnie nie jasna.
Czy bezdomny wędrujący po mieście do jadłodajni dla bezdomnych, zbierający po drodze butelki i złom wykonuje pracę bez ekonomicznego sensu? Nie. Bo otrzymuje korzyści, za które poprawia swój byt.
Czy profesor na uniwersytecie, którego praca to uczelniane intrygi oraz nikomu nie potrzebne publikacje wykonuje pracę bez ekonomicznego sensu? Też nie. Bo otrzymuje pieniądze, za które poprawia swój byt.
Oto chodzi w tej 'teorii"?

Nie doczytałem: "życie nie ma ekonomicznego sensu" - co to znaczy?

nawieczor

Ogólnie rzecz biorąc, to bieda nie ma przyczyny. To jest stan wyjściowy, aby w nim pozostać nie trzeba robić nic. Są za to metody, które pozwalają bogatszym niektórych biednych w tej biedzie pogrążać. Np. dając im pieniądze, albo żywność za nic. Nie oczekując wysiłku fizycznego, czy intelektualnego z ich strony.

nawieczor

Film jest wart obejrzenia chociażby ze względu na to że jego dydaktyzm jest ograniczony do zdarzeń a nie siermiężnie wykładanych tez o politycznym charakterze. Czyli jeżeli jestem liberałem to powiem: nie ma szns aby jeden słabo wykształcony człowiek wyżywił żonę i liczną gromadkę dzieci a następnie je wykształcił. Bieda wynika z .... biedy. Dlatego systemy płacy gwarantowane czy inne wynalazki socjalne 500+ etc. nie działają bo nie likwidują problemu w zarodku. np: brak wykształcenia to bieda ale bieda to brak wykształcenia - klasyczny "Paragraf 22". Religie nie mają tu wiele do powiedzenia. W Polsce po 3 dekadach liberalizmu Polacy zpragnęli powrotu do socjalizmu. Mamy wię w Europie polityków ala Hugo Chavez, którzy rozpędzają socjalną kulę śniegową - nie do powstrzymania bez potężnego kryzysu. Słusznie zauważasz, że dosypanie pieniędzy niczego nie załatwia bo bieda to stan umysłu a nie brak gotówki. Daj rodzinie wielodzietnej kolejne 500+, 1000+, ba oddaj im całe oszczędności. Skutkiem będzie jeszcze więcej dzieci i horendalne marnotrawstwo. To jak nawadnianie pustyni. Błędne decyzje życiowe są skumulowane w najbiedniejszych grupach społecznych nie bez przyczyny. A co do polityków to cóż. Alexis de Tockeville napisał w "O demokracji w Ameryce" [Cytat] "Demokracja skończy się wtedy gdy rząd zrozumie, że może przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi"

magnum33

wrzuciłem hasło w google i oto 2 pierwsze artykuły na ten temat:
- bieda to niepełnosprawność lub choroba w rodzinie.
studium z Polski
https://wiadomosci.dziennik.pl/szlachetna-paczka/artykuly/507727,szlachetna-pacz ka-raport-o-biedzie-niepelnosprawnosc.html

- bieda to nieracjonalne decyzje oparte o emocje
Studium przypadku z USA
https://natemat.pl/118249,bieda-to-pulapka-dlaczego-ludzie-ubodzy-zachowuja-sie- autodestrukcyjnie

Pokazuje to, szczególnie drugi przypadek ciekawą zbieżność z sytuacją z filmu Kafarnaum

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Gwarantowany dochód podstawowy został już kiedyś wprowadzony eksperymentalnie w Finlandii i nic nie zdziałał

nawieczor

Bełkot jakich mało. Tak w ogóle to za mało anglicyznów jak dla mnie...

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Prawda jest taka że wielu rodziców faktycznie powinno siedzieć za zgotowanie takim dzieciom piekła na ziemi
K..rwa jak ktoś stać tylko na wodę z cukrem to niech nie robi dzieci. U nas też takich dzieciorobow nie brakuje co to narobią dzieci A potem jadą do Jaworowicz po jałmużne
Do roboty niech Sie wezmą, stworzą warunki A potem o dzieciach niech myślą

ocenił(a) film na 10
maciekb80

Żeby jeździć autem, trzeba mieć prawko. Żeby dostać odpowiedzialną pracę, trzeba mieć szkolenie(chyba, że jesteś politykiem, czy robisz w budżetówce). Ale każdy może sobie zrobić małych niewolników, nieważne jak głupi, niedojrzały czy biedny jest. A bycie rodzicem to największa odpowiedzialność na świecie, bo możesz dosłownie zniszczyć komuś całe życie. I nikt Cię za to do odpowiedzialności nie pociągnie, poza jakimiś skrajnymi przypadkami przemocy czy nadużyć.
To jest największa niesprawiedliwość tego świata.
W tym filmie super jest to, że pokazane są dwie strony. Widać, jak rodzice próbują grać ofiary i przyrzekają, że dzieci są dla nich najważniejsze. Ale nie, widzimy jacy byli, i dziecko mówi prawdę. Dlatego ten film to skarb. Mam nadzieję, że więcej takich będzie powstawać. 

ocenił(a) film na 8
sosen88

Prawda. Dlatego jak widzę te reportaże gdzie patorodzice grają ofiary i z płaczem mówią że maja 10 dzieci, jedenaste w drodze i mają tylko pokój i kuchnie. To ja sie pytam jak ktoś kto ma pokoj i kuchnie ma 11 dzieci!! Potem takie dzieci mają zafundowane poczucie niższosci, traumy, lęki i zastanawianie sie czy tatuś dzis przyjdzie spod budki z piwem na dwóch czy czterech nogach. Zamiast takich za kraty dawac to się im daje zapomogi i jałmużnę żeby mieli motywacje pic zamiast zarabiać

nawieczor

Wszystko ciekawie, ale odpowiedź jest banalna i całkiem krótka. Biedacy istnieją, bo są potrzebni bogatym. Bogactwo żywi się biedą.

ocenił(a) film na 10
nawieczor

Rozwiązanie biedy jest proste. Dzieci powinni mieć ludzie, których stać na dzieci, i którzy są emocjonalnie dojrzali. Większości brakuje obydwu rzeczy, a pomimo tego mogą mieć dzieci. A potem narzekają, że są biedni i chcą pomocy. To jest prawdziwa dysfunkcja. Że wspiera się dorosłych ludzi, którzy popełniają błąd za błędem. Wspiera się rodziny wielodzietne, jakoby były biedne i potrzebowały wsparcia. Ale nikt nie kwestionuje faktu, że ktoś decyduje się na dzieci, będąc w biedzie, i tą biedę przekazuje dalej. Nie twierdzę, że z biedy nie można wyjść, że dzieciom nie trzeba pomagać. Twierdzę, że brak jest przyznawania odpowiedzialności rodzicom, którzy nie nadają się do tej roli w żadnym wypadku.

sosen88

W krajach anglosaskich bieda jest systemowa aby imperialna armia miała stałe dostawy żołnierzy. Były robione poważne badania na ten temat. To samo pewnie dotyczy w pewnym zakresie krajów arabskich. Bogate kraje jak Arabia Saudyjska mają tylko wojska najemne.

ocenił(a) film na 10
nawieczor

Fakt. Państwo potrzebuje głupoty i biedoty, żeby miał kto głosować i iść na wojny. Ludzie niezależni, którzy nie potrzebują państwa, nie dadzą się wmanipulować w konflikt, czy nie zagłosują za kiełbasę wyborczą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones