Takich przekłamań jest w tym filmie więcej (na przykład Cezar był wprawdzie w niewoli u piratów, ale nie pojedynkował się z nimi o prawo do kolejnego dnia życia), ale i tak ogląda się dobrze (no i obsada - Sisto jako Juliusz, Walken jako Katon, Harris jako Sulla - robi swoje). ;)

Oczywiście. O pojedynkowaniu nie wspomina się nic w starożytności. Zresztą był zbyt cenną zdobyczą, nawet jako zwykły człowiek. Można go było sprzedać jako niewolnika. Przy okazji; suma wymieniona jako okup za Juliusza Cezara to jakieś bzdury. Po pierwsze w ówczesnym Rzymie nie używano talentów. Jednostką monetarną był denar lub sestersja (sestercja) = 1/4 denara. Zresztą talent fizycznie nie istniał, była to grecka jednostka monetarna obrachunkowa wynosząca 60 min (też fizycznie nie istniały), czyli 6000 drachm. 50 talentów, które to niby ofiarował za siebie Cezar była to nieprawdopodobnie wysoka suma. Dla przykładu; dwieście kilkadziesiąt lat wcześniej sprzedając mieszkańców zdobytych Teb (liczyły ok. 30 tys. mieszkańców) Aleksander Wielki zarobił 80 talentów. Podobno po uwolnieniu Cezar obiecał piratom że ich wszystkich ukrzyżuje i w ciągu kilku miesięcy dotrzymał słowa. Natomiast zgodne z prawdą historyczną jest to, że to Pompejusz zlikwidował plagę piractwa.

Akurat cena za Cezara wysokości 50 talentów jest prawdziwa. Wspomina o niej Plutarch w swojej biografii Cezara, także Swetoniusz mówi, że piraci zażądali za Gajusza Juliusza 20 talentów srebra co on sam zmienił na 50.
Poza tym piraci nie byli Rzymianami a Grekami a w Grecji talenty były jednostką monetarną, dla Rzymianina suma 50 talentów odpowiadała 300 tysiącom denarów lub jak wolisz 1,2 miliona sestercji.

wg wikipedii talent byl uzywany rowniez w starozytnym rzymie: " A Greek, or Attic talent, was 26 kilograms (57 lb),[3] a Roman talent was 32.3 kilograms (71 lb), "

PS. I jeszcze jedno; rzymskie włócznie ("pilum") nie służyły do walki wręcz. Do tego służył inny rodzaj włóczni ("hasta"). Pilum rzucano przed starciem. Wbijały się w tarcze przeciwników, a ponieważ zadziory ostrza praktycznie uniemożliwiały ich wydobycie przeciwnicy musieli odrzucać tarcze. W bezpośrednim starciu rzymska piechota walczyła mieczami, włócznie "hasta" posiadał tylko trzeci szereg szyku legionu ("triari"), który za czasów Cezara już nie istniał (zlikwidował go Mariusz). W filmie w czasie bitwy z Galami rzymska piechota używa pilum w walce wręcz.

Wątek z piratami był tragiczny, przecież mogli pokazać więcej 'prawdy'. Zamiast tego nakłamali - żeby wszystko wpisało się w stworzony przez nich obraz - Cezara rzymskiego przeciętniaka. ;p

Ja po obejrzeniu połowy filmu wiedziałem że film nie trzyma się faktów historycznych. Oprócz tych wspomnianych wyżej, ja dodam jeszcze pominięcie ważnej postaci bez której Cezar nie osiągnąłby sukcesu, mianowicie Marka Licyniusza Krassusa, to on pożyczał mu pieniądze na kampanie polityczną a spłacił tę pożyczkę właśnie łupami z Wojny Galijskiej. Brak też tu słowa o pierwszym triumwiracie (Cezar, Pompejusz, Krassus) , wtedy właśnie Cezar dostał po podziale terenów republiki , namiestnictwo Galii .

Ha! Mnie już początkowych kilkanaście minut wprawiło w osłupienie, a kompletnie poległam przy śmierci Sulli :) Potem było tylko gorzej.
Jestem poza połową filmu.
No, i pojąć nie mogę, dlaczego słowo nie padło o I triumwiracie.
Ot, po prostu - między Galią a konsulatem upłynęło parę lat i ni z gruszki, ni z pietruszki Cezar jest konsulem!
Nie ma Cycerona, nie ma Marka Krassusa (zwlaszcza w kontekscie buntu niewolników), małżeństwa zawierane są wyłacznie z miłości, Kato jest niepewnym siebie konsulem...
Mozna wymieniać w nieskończoność!
Ten film to jest political fiction. Szkoda, że jako taki nie jest reklamowany!

ps
A najgorsze jest to, że Cezar przedstawiony jest jako miły, rodzinny facet i obywatel oddany ojczyźnie. Nie jako wyrachowany tyran, który na dwa tysiące lat zablokował demokrację. Bez tego gada bylibysmy dzisiaj w zupełnie innej historii, w której na hitlera i Stalina nie byłoby po prostu miejsca.