PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=835397}

Jezioro śmierci

De dødes tjern
4,0 372
oceny
4,0 10 1 372
Jezioro śmierci
powrót do forum filmu Jezioro śmierci

Grupka młodych przyjaciół (czwórka Norwegów/żek i jeden Duńczyk) wyjeżdża do domku koleżanki zatopionego głęboko w lesie i na odludziu. Dom położony jest nad jeziorem cieszącym się złą sławą. Krążą legendy, że akwen jest nawiedzony. Że ludziom zdarzało się nad jego brzegami znikać, popadać w szaleństwo lub dokonywać zbrodni. Także brat bliźniak głównej bohaterki, właścicielki domku powracającej wraz z grupą na miejsce, zaginął tam rok wcześniej w tajemniczych okolicznościach. Miejscowy zabiera młodzież autem w głuszę do nie zamieszkanego od miesięcy domostwa uprzedzając, że wróci po nich za trzy dni. Ostrzega także grupę, iż zauważył jakiś czas temu ślady włamania i czyjejś bytności w domku. Jeden z członków grupy jest zachwycony. Interesując się zjawiskami paranormalnymi jedzie z nastawieniem, iż przygotuje materiał o duchach, zjawach lub wodnych nimfach mających wg plotek zamieszkiwać jezioro. Już w chwili przybycia zaczyna nagrywać a jest co rejestrować. Pies przybyły wraz z grupą wzbrania się przekroczyć próg budynku. Znikają komórki przybyłych. Jedno z nich zostaje przez „coś” wciągnięte podczas kąpieli w głąb jeziora. Inni zaczynają mieć zwidy a właścicielka domku wraz z którą przyjechali okazuje się być somnambuliczką zachowującą się podejrzanie w nocy…

Tyle tytułem wstępu wraz z krótkim opisem. Do obejrzenia filmu zachęciły mnie bardzo wysokie oceny pierwowzoru, także norweskiej produkcji z 1958 r. Pierwotnej wersji jak dotąd nie poznałem, ale że nawinął się przed oczy remake to usiadłem rozpoczynając seans. Z plusów mocną wg mnie stroną stanowi wizualność i umiejętne etapowanie nastrojem. Klimat tajemniczości a z czasem i towarzyszącego mu zagrożenia współtworzy także dobrze wkomponowana w fabułę muzyka. Młodzi aktorzy również się starają. Praca kamery także pomaga w stopniowaniu napięcia.
Tyle, że to wszystko… nie znajduje finalnie odpowiedniego ujścia. Budowanie napięcia jest dobre przez pierwszy kwadrans, nawet pół godziny. Ale gdy po godzinie zdałem sobie sprawę, że cały czas mam tylko to budowanie napięcia i niewiele ponadto, zacząłem się nieco niepokoić. Film ma 1,5 h. Co jest grane? Kręcimy się trochę w kółko. Słabą stronę obrazu stanowi także scenariusz. Prezentuje wg mnie szereg luk. Pies jest, potem znika. Znajdują go tylko po to, aby… już go znowu nie było do końca filmu. Bohaterowie też raz są a raz w większości się gdzieś w tej opowieści gubią. Ten domek to nie labirynt Minotaura. Tymczasem ma się wrażenie, iż jedni drugich nie pilnują, kogoś wiążą, potem znikają, aby pojawić się bez wyjaśnienia w następnej scenie. Intryga przeciera się w ciągu ostatnich 10 minut, ale po prawie półtorej godzinie oczekiwania nie ma wielkiego wystrzału tylko – jak dla mnie, pyknięcie z kapiszona.
Film można obejrzeć, ale prawdę mówiąc poza klimatycznym otoczeniem, niezłą muzyką i paroma dobrymi dialogami nie ma się czym ekscytować. Wcześniej widziałem już setkę łudząco podobnych slasherów, nierzadko znacznie lepiej zrobionych. Kończąc zaznaczę też wyraźnie z nadzieją, że nie spoleruję, iż nie jest to horror tylko rodzaj dreszczowca. Twórcy co prawda wpletli, przypuszczalnie z intencją zabawy z widzem, cały szereg niepokojących scen charakterystycznych dla klasycznych horrorów, niemniej stanowi to tylko rodzaj… zasłony dymnej. Dodam, że działającej najwyżej do połowy seansu i to też chyba tylko na co bardziej podatnego widza.
Pozdrawiam,
jabu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones