Trochę mi Jaskółka przypominał, w swoim skrajnym pesymizmie, wyżej wymieniony film- a bądź co bądź ten reżyser, to podobno ma być następca Kim Ki Duka. Jest trochę w Jaskółce wtórności i powielania schematów, ale ogólnie świetnie się ogląda. Otwarte zakończenie to niewątpliwy plus. A surowa brutalność tego filmu niejako „wciąga”. Ale wiadomo co kto lubi.
Bardzo dobre polskie kino.