którego wczoraj zabrała na ten film moja kobieta, przygotowałem sie ( 2 browary) na tzw. przemęczenie, ale przyjemne rozczarowanie, film łatwy, słodki i przyjemny, z muzyczka do wyciskania łez, Socha świetnie dobrana do roli szarej biednej myszki, Mecwaldowski jak zwykle nie zawiódł w roli króla parówek, Malinowski świetna klata i charyzma faciomena, Roznerski powinien się wstydzić, o epizodzie Wieniawy (cóż za historyczne nazwisko - zobowizuje) trudno mi sie wypowiedzieć ( nijaki) ale dla mnie najlepiej zagrał Polk, ten głos, szpakowaty włos dojrzałego mężczyzny, wielkie brawa. Generalnie moja kobieta sie rozpłynęła ( co miało bardzo pozytywne znaczenie póżnym wieczorem ) ja sie nie męczyłem, warto obejrzec we dwoje w ramach odswieżenia romantycznych relacji damsko - męskich, nie jestem fanem takich filmów wiec intuicyjnie daje 7 i dziekuje za uwagę