Zgoda w 100%

Hmm... może dlatego, że takie filmy nam najlepiej wychodzą? Wolę takie smutasy niż kolejne komedie romantyczne z Karolakiem czy Adamczykiem, nie wspominając już o dziełach Patryka V.

Nie jestem jakimś wielkim fanem i znawcą Polskiego kina ale spojrzałem do swoich ocen i ostatnie normalniejsze filmy, które oglądałem i dobrze oceniłem to komedia Juliusz z 2018 i Boisko bezdomnych z 2008. Oczywiście nie przytaczam tu starych filmów bo to zupełnie inna bajka, także fakt jest ostatnio bieda w sektorze (ujmę to) Polskich obyczajówek.

Generalnie się zgadzam, chociaż jeśli chodzi o polskie filmy tych wyjątków jest więcej. Pierwszy z brzegu, pamiętam ,,Salę samobójców" i końcową scenę, kiedy Roma Gąsiorowska wybiega z pokoju po długim czasie zamknięcia i przebywania tylko w wirtualnym świecie- możesz nie wierzyć, film się skończył, światła w kinie się zapaliły, a ludzie siedzieli w ciszy wpatrując się w ekran z napisami... Co do tego filmu byłem pozytywnie zaskoczony w miare spójną historią (z reguły) i świetnym debiutem tej młodej aktorki, Zofii - brawo :)

Czesi jakoś potrafią nakręcić dobry film,który ogląda się z uśmiechem na ustach, Polacy jakoś są z tym na bakier. Nie wiem czy u nas mógłby powstać taki film jak np. "Kola"

Nie wiem czy teraz Czesi mogliby nagrać teraz taki film jak "Kola"... 25 lat temu polskie filmy też było dobre.

Czesi dziś kręcą "Pustinę", serial połączenie "Belfra" ze Smarzowskim i polski widz się dziwi, że "to są Czechy", bo mamy inne wyobrażenie o południowym sąsiedzie, a tu po każdym odcinku masz ochotę wejść pod prysznic, wszystko się lepi i każdy jest brzydki. W latach 90-tych kręcili "Kolę" i "Butelki zwrotne" podczas gdy ja w Polsce chodziłam z wycieczką szkolną na ekranizację lektur o tym jak to Polak szabelką machał. To i tak było lepsze niż, parę lat później, komedie romantyczne na poziomie dna i wodorostów z Maciejem Zakościelnym w roli głównej. Dopiero niedawno coś się zmieniło na lepsze.

25 lat temu polskie filmy też były dobre? Jakieś przykłady dobrego polskiego filmu z 1996 r.? Przecież lata 1994-1998 to chyba najgorszy okres w historii polskiej kinematografii. Tutaj masz listę najlepiej ocenianych polskich filmów z 1996 r. https://www.filmweb.pl/ranking/film/Polska/42/1996 Tylko jeden film ma ocenę powyżej 7 (minimalnie powyżej 7). Widzisz tam cokolwiek wartego uwagi?

W latach 94-98 nakręcono w Polsce (czy też polskimi rękami) co najmniej kilkanaście filmów godnych uwagi, których nie należy się absolutnie wstydzić. Oceny na FW to nie jest żadne kryterium.

może dlatego, że takie filmy oddają nasze życie tu :v

Bo takie jest życie w polsce. Szare i gówniane

A trend ten rozpoczął reżyserski impotent Smarzowski (tfu na groby jego przodków)

Były i dobre i wesołe i poważne mniej lub bardziej, ale w latach znacznie wcześniejszych. Też mnie ta maniera taplania się szarówce drażni, bo wydaje się to być trend, który ma nadać "powagi" i ciężkości, a na moje oko to jakaś niezdrowa fetyszyzacja tematu przez twórców_czynie, którzy_re nie wiedzą jak się wypowiedzieć, lub nie mają o czym. Aczkolwiek nie odnoszę tego zarzutu, do Piotra Domalewskiego, gdyż w moim odczuciu jest autentyczny w tym co robi i mocno odbiega poziomem na plus od kolegów i koleżanek po fachu.

true - "polish drama starter pack": szarość, stare meblościanki, ściany obite drewnianymi deskami, dresy z odzieżą narodową, palenie fajek co 1 minutę, chlanie. zaczyna to już razić, bo tak generalnie nie wygląda Polska od jakiś 15-20 lat.

Bo środowisko polskich aktorów to zasrańcy, którzy tylko tak potrafią przedstawić w sumie całkiem ok kraj.