PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=857607}
6,8 19 435
ocen
6,8 10 1 19435
6,6 36
ocen krytyków
Jak najdalej stąd
powrót do forum filmu Jak najdalej stąd

Nic nowego w porównaniu z Cichą nocą. Trochę od drugiej strony. Znowu beznadzieja, smutek, bezradność. I klisza, stereotyp polskiej rodziny - bezradna, przygnieciona przez życie, zdewociała matka. Ojciec od lat na emigracji, tak jakby nie można było znaleźć roboty w kraju - a można! Pokutujący od dziesięcioleci przesąd, że na zachodzie to świetnie, lepiej. Takie nurzanie się w szarości. Tak jakby twórcy mentalnie zostali w Polsce sprzed 20 lat. Nie wiem? To jakaś przyjemność kręcić takie depresyjne filmy? Oczywiście jeszcze do tego nieszczęścia musi być niepełnosprawny syn. Trzeba było dodać jeszcze babcię z alzheimerem i wujka alkoholika. Byłby komplet.
Film da się oglądać dzięki grze aktorskiej Safiej.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

mam dokładnie ten sam odbiór ! i pomimo tego, że jest dobry, to rzygam tą wielką polską smutą !

ocenił(a) film na 7
Agatonik

A kto Ci powiedzial ze na zachodzie jest lepiej?Rezyser tego nie sugeruje...ogladalas ten film w ogole?Widzialas jak funkcjonowali Polacy w hotelu pracowniczym?W jakich warunkach mieszkala ta Rumunka?To jest eldorado?No tak bo panstwo polskie daje doskonale perspektywy...zwlaszcza rodzinom z czlonkami rodziny ktorzy sa niepelnosprawni.

ocenił(a) film na 6
flaga87

Tylko tak nie wygląda ani Polska ani emigracja obecnie - tak wyglądała może 15 lat temu. Obecnie w Polsce jest niższe bezrobocie niż w UK a taka patologiczna emigracja żyjąca w kontenerach to rzadkość. Kolejny reżyser po Smarzowskim który lubi się tarzać w wyimaginowanej patologii gdzie 17 letnia dziewczyna ciągnie Mamrota na przystanku autobusowym

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Jasne mozesz znalezc robote w kraju,pewnie ze mozesz za 2500 tys zlotych...mowie o kims kto pracuje w Irlandii na rozladunku kontenerow.Sila zachodu wciaz polega na tym ze ich waluta jest silniejsza niz slabiutki zloty.Bylas kiedys na emigracji?

ocenił(a) film na 6
flaga87

Nie byłam na emigracji zarobkowej. Ale mam rozeznanie ile w firmach przemysłowych może zarobić operator - jeżeli tylko zależy mu na praccy i chce się uczyć. Ja nie mówię, że na zachodzie jest lepiej, ale że ciągle pokutuje takie przekonanie.

ocenił(a) film na 8
flaga87

Pełna zgoda :) mieszkałem i pracowałem za granicą w różnych krajach z 10lat, jeszcze przed wejściem Polski do Unii, więc wiem jak to wygląda i mam wyrobione zdanie nt temat. Emigracja zarobkowa przed 2004 a po też się diametralnie rózniła. Sporo osób przed czyms ucieka, coś próbuje ukryć. Nie da się tez nie zauwazyć że nie jest to kwiat polskiej inteligencji (nikogo nie chcę obrazić), większość kiedy już przyjedzie zostaje w jednym i tym samym miejscu pracy, wogóle sie nie rozwijając zawodowo ani językowo... Więc każdy kto był, widział i przeżył widzi pewną naturalność i spójnośc w historii tego filmu- taka była i ciągle niestety jest brutalna rzeczywistość, chociaż nie jest to regułą :)

Agatonik

Taki średniak, film o niegrzecznej, zmanierowanej, niewychowanej Julce, no bo kto ją miał wychować, jak ojcie na emigracji zamiast pomagać rodzinie z niepełnosprawnym synem sypia z Rumunką, która doi z niego kasę. Julka to takie pokolenie dzisiejszej młodzieży której ważniejsze jest kupno samochodu jak miłość i szcunek do rodziców, co prawda gra tej młodej dziewczyny o nazwisku Safiej bardzo dobra.

ocenił(a) film na 6
lesmal

Nie zgadzam się. Dzieci nie ponoszą winy za wybory swoich rodziców. Przecież jej najbardziej brakowało ojca, jego bycia, towarzyszenia jej w jej życiu. Stąd w niej tyle złości i myślenie typu: "jak masz mnie gdzieś, to przynajmniej będę miała samochód". I nie chodzi nawet o sam samochód, tylko że o niej pomyślał. Matka jest koszmarna. Rozumiem, że to zahukana kobiecina, która całe swoje życie do śmierci będzie się opiekować niepełnosprawnym synem, nie ma więc żadnej nadziei. Ale jej córka to tylko dziecko, na które nałożyła horrendalną odpowiedzialność. Bez żadnego wsparcia. A najważniejsze dla niej są nie uczucia dziecka, tylko postawienie pomnika, bo "co ludzie powiedzą". Więc to nie jest "pokolenie dzisiejszej młodzieży" - tylko rodzice niewydolni życiowo, emocjonalnie i wychowawczo. I za co tu szacunek?

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Zgadzam się!

lesmal

co to za idiotyczne podejscie, ze rodzicow trzeba szanowac bo tak? jak ktos ma starych alkoholikow albo innych cpunow to tez musi ich szanowac bo tacy kretyni jak ty sadza, ze wypada?

ocenił(a) film na 6
Agatonik

Dobrze napisane.Zauważyłem że rzadko się z Tobą zgadzam,ale tym razem podpisuję się pod tym co napisałaś.Film niezły,ale na pewno słabszy od "Cichej nocy" tego samego reżysera.

ocenił(a) film na 6
kleju30

To miłe, że czasami pomimo różnic, coś odbieramy podobnie. Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 6
Agatonik

Również pozdrawiam i nie odbieraj osobiście niektórych moich komentarzy - po prostu zauważyłem po Twoich wpisach że w wielu kwestiach światopoglądowych mamy odmienne zdanie - ale zawsze warto wymienić merytoryczne argumenty chociaż to tylko forum filmowe.

ocenił(a) film na 1
Agatonik

Brawo za ten komentarz. Już też mam dość takich filmów.

Meldondg_Lord

I za to dałeś/ąś 1? Bez sensu

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Kurczę, ale sama przyznałaś, że nie musiałaś emigrować, więc jakby nie znasz tego z autopsji. Miałem to szczeście, że gdziekolwiek trafiałem na podobne klimaty narodowego umęczenia, problemów z alkoholem i ciasnego umysłu to od razu uciekałem i podązałem swoją droga. Z jednej strony rozumiem Twoje argumenty, coś ci się zwyczajnie może nie podobać, a z drugiej uwierz mi, że taka jest niestety rzeczywistośc, chociaż aktualnie niektórzy rodacy za granicą radzą sobie świetnie, co bardzo mnie cieszy :) Zgadzam się również z Tobą jesli chodzi o to, że w Polsce można znaleźć dobrze płatną pracę i bez znajomości, ale nie zawsze tak było...
Szczerzę to wolę obejrzeć taki film, aniżeli kolejnego gniota wypuszczonego od Vegi... Zgadzam sie też co do debiutu aktorskiego Zofii, bo był świetny :) pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
nieSEZONOWI_youtube

Dla mnie w filmie nie było najważniejsze życie na emigracji, tylko portret rodziny (jakich oczywiście wiele), gdzie jeden z rodziców jest poza domem. Mam wielu znajomych, którzy mieszkają w innych krajach. Ci, którym żyje się dobrze mieli jedno założenie - jak najdalej od rodaków - Polaków. To oczywiście smutne, ale niestety w wielu sytuacjach się sprawdza. Vega to grafoman kina, więc nie ma porównania. Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Rodzina jest trochę przerysowana, matka gra pierwsze skrzypce - swoją droga Kinga Preiss jest świetna w takich rolach :) Mnie trochę gryzło to, że facet, ojciec rodziny mieszkał w Irlandii 9lat (nie wiadomo czy przyjeżdżał i ew jak często do Polski), a rodzina tak naprawdę nie wiedziałą gdzie pracował ani z kim i gdzie mieszkał... Sa rodziny, w których o poważnych, życiowych tematach/ wyborach nie rozmawia się wogóle, albo poświęca im się mało czasu, więc przymknąłem na to oko. Nie sądzę natomiast, że w normalnej rodzinie matka wysyła swoją 17 letnią córkę samą do Irlandii po ciało ojca, bez pieniędy i wymaga jeszcze cudów... Apropos tego trzymania się z dala od Polaków na emigracji, to coś w tym jest, aczkolwiek w czasach kiedy nie było swobodnego przemieszczania się w obrębie UE na dowód, to zazwyczaj w Wielkiej Brytanii trafiało się na tzw starą polską emigrację, czyli ludzi którzy zostali tam po wojnie, albo wyjechali w czasach terroru komunistycznego Gomułki i wydarzeń marcowych 1956 roku - sam takie osoby miałem przyjemność poznać :) Tak samo polecam wszystkim pojechac do Kazachstanu czy na Kamczatkę, bo tam rodaków kultywujących polskie tradycję, ale niestety już mocno zasymilowanych jest mnóstwo i są to ludzie bardzo życzliwi, tacy którzy tęsknią za Polską (pytanie tylko za którą?). Jeżeli chodzi o tych współczesnych rodaków- emigrantów to myślę że mamy podobne zdanie, aczkolwiek rzadko, ale kilka razy się miło zaskoczyłem :) Patryka Vegi nie dotykamy, zaraz znowu jakiś frustrat mnie zaatakuje i będzie obrażał :D fajnie jest podyskutowaś z kimś na poziomie - ściskam i pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 6
nieSEZONOWI_youtube

Dziękuję:)) W pełni się zgadzam w kwestii "starej emigracji" i postawy rodziców. Właśnie dlatego trochę irytowały mnie wypowiedzi pochylające się z troską i empatią nad losem ojca i matki. Tu trzeba pochylić się nad losem dziewczynki. Tak na marginesie, mało to jest realne aby niepełnoletnia osoba mogła to wszystko załatwić, chociażby z racji obowiązujących przepisów. Ale może się nie znam.

ocenił(a) film na 6
Agatonik

Ten film utwierdził mnie w przekonaniu, że Polacy ze swoją słowiańsko-melancholijno-depresyjno-fatalistyczna naturą innych filmów kręcić nie potrafią. Wszelkie próby wyjścia poza schemat udręki są sztuczne i zdane na klęskę. Nie wierzę w narodowe charakterystyki, ale coś w tym jest, że cierpietnictwo mamy wyryte w sercach jak wypalone znamię na skórze niewolnika.

ocenił(a) film na 6
przewrotnie

Świetny komentarz! Mam to samo "zmęczone" już poczucie upajania się szarością, bezradnością, nieprzystawalnością do świata.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Tak wygląda życie na emigracji - przerobiłem to do pewnego stopnia, chociaż nie miałem okazji mieszkania w hotelu robotniczym. To jest rzeczywistość wielu osób mieszkających poza Polską - proste prace, dziwne sytuacje rodzinne, dzielenie mieszkania. Jedni wrócili, inni dalej mieszkają za granicą i mówimy tu o milionach ludzi, a nie odizolowanych przypadkach. Oczywiście można zrobić film z Kuleszą, która przebojem odnosi sukces w londyńskim korpo i jeździ Teslą, ale takich historii jest o wiele mniej niż robotniczych.

Wolę też film, w którym bohaterowie nie mieszkają w centrum Warszawy i nie noszą markowych ciuchów - tu sceny miejskie kręcono w Olsztynie, chociaż nie ma to wielkiego znaczenia, takich miejsc są w Polsce dziesiątki, jeśli nie setki. Z czego ludzie mieszkający w np. Szydłowcu mają się cieszyć? Że od lat wygrywają konkurs na region z największym bezrobociem? Już nawet nie idąc w takie ekstrema, wystarczy odjechać 50km od Warszawy (np. do Sochaczewa lub Warki), żeby zobaczyć, że życie tam wygląda nieco inaczej niż w stolicy i właśnie panuje szarość, bezradność, a wszystko to podlane alkoholem.

ocenił(a) film na 6
Slayer

Oczywiście, to wszystko prawda. Na pewno rzeczywistość wygląda nieco inaczej z perspektywy Wrocławia, w którym mieszkam niż Szydłowca (raz tam byłam). Irytuje mnie jednak "rozdzieranie szat" nad polską (mniej lub bardziej uzasadnioną emigracją zarobkową) przy kompletnej znieczulicy wobec emigracji ludzi uciekających przed wojną, np. w Syrii. Oprócz tego, dla mnie to nie film o emigracji, ale o chorych relacjach rodzinnych.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Imigracja z Syrii to całkiem inny typ migracji niż polska, rodacy to typowa migracja ekonomiczna, a Syryjczycy uciekają przed wojną.
Czy to są takie chore relacje rodzinne? Coraz więcej jest filmów o rozpadzie rodzin, zjawisko wydaje stawać się standardem, a aberracją. Tu ojciec przesyła jakieś pieniądze, a wiele rodzin może o tym pomarzyć. Niestety, nawet przed pandemią rodziny żyjące w różnych krajach nie widywały się często, chociaż oczywiście częściej niż raz na dziewięć (jak dobrze pamiętam) lat. Tu powiedziałbym, że film trochę zawodzi w sensie realizmu, bo przeważająca większość polskiej migracji lata tam i z powrotem, gdy tylko może, trudno uwierzyć, że przez lata nie zaprosił córki ani sam się nie pofatygował do Polski.

ocenił(a) film na 6
Slayer

No właśnie. Mnie szczególnie poraziła postawa matki. Rozumiem, że kobieta przytłoczona opieką nad niepełnosprawnym synem, tak naprawdę sama, opuszczona przez męża, ale jej pozostawienie córki samej sobie, obarczenie jej taką odpowiedzialnością, egoizm, postawa "co ludzie powiedzą" - spowodowały, że nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla jej postawy. Można być biednym i nieszczęśliwym. Ale czy trzeba być przy tym tak bezdusznym i ograniczonym?

ocenił(a) film na 8
Agatonik

Postać matki jest wybitnie pasywna, ale zapewne lata opieki nad niepełnosprawnym synem odegrały w tym wielką rolę. Najważniejszy w tej sytuacji jest dla niej pomnik nagrobny, skrzypce na pogrzebie i co ludzie powiedzą, że zwłoki skremowane, a nie w trumnie. Do tego ksiądz, który w drodze wyjątku robi pogrzeb termosowi. Lata życia w takich realiach skutecznie niszczą człowieka. Do tego dochodzą wspomniane realia ekonomiczne, trudno oczekiwać od ludzi tak doświadczonych przez życie, że będą empatyczni.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Mieszkam w UK i nie zamierzam wracać do Polski. Mówisz, że w Polsce łatwo znaleźć pracę. Skończyłam studia w dobrym kierunku i szukałam pracy w zawodzie. Niestety nie było możliwości jej dostania bez odbycia bezpłatnego stażu, na który nie było mnie stać, bo.musialam pracowac i sama się utrzymywać. Wyjechałam do UK i nei zaluje, bo pracuje w zawodzie za normalne pieniądze. Druga sprawa to film pokazuje egoizm Polaków. Ojciec swoją śmiercią sprowadził tragedię na rodzinę , ale też problem finansowy. Ciągle widzę zbiórki na transport ciała do kraju, bo nie mają kasy. A wystarczy się ubezpieczyć za nieduże pieniądze miesięcznie. No niby nikt nie myśli o śmierci, ale uważam, że powinno się myśleć o przyszłości, by nie obarczać rodziny swoimi problemami, tym bardziej jak się już ułożyło nowe życie.

ocenił(a) film na 6
iwona_lewczuk18

Cieszę się, że masz dobrą pracę i jesteś zadowolona. Nie wiem, kiedy wyjechałaś. Nie jestem przeciwna pracy poza granicami swojego kraju. Wręcz odwrotnie - jak jest możliwość wykonywania swojego zawodu, rozwoju, lepszego wynagrodzenia. ale męczy mnie już ta emigracyjna martyrologia.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

w tym filmie nie ma kawałka martyrologii, mylisz najzwyczajniej pojęcia. martyrologia narzucalaby narrację męczeńską i uchwalebniajaca, a film raczej patrzy z dystansu i unika oceniania wyborów bohaterów (w przeciwieństwie np do dzieł Smarzowskiego, który w ostracyzmie wobec własnych postaci jest mistrzem). to że emigracja pokazana jest szaro, cóż, dla znacznej większości emigrujacych tak ona wyglądała. jedyne z czym można się zgodzić, to że film trochę jakby przeterminowany, ale moim strzałem jest to że reżyser miał kontakt z emigracja w młodości i pokazał to tak jak to zapamiętał z początku XXI w lub okolic

ocenił(a) film na 6
Zavulon69

Określenie "martyrologia" odniosłam do komentarzy użytkowników. Bardzo trafne spostrzeżenie, że reżyser zatrzymał się w czasie. Tez mam takie poczucie.

ocenił(a) film na 8
Agatonik

pardon w takim układzie, pozdrowionka

Agatonik

Ta szarość i beznadzieja jest nieodłącznym elementem życia tysięcy Polaków. Nie mentalnością, ale elementem życia właśnie. Nie każdy żyje jak w bananowym śnie, więc dlaczego chcecie wyeliminować z kinematografii tę beznadziejną rzeczywistość? Bo nie wpisuje się w schemat waszej egzystencji? To właśnie w przypadku "rzygania tęczą" możemy mówić o przesycie i nudzie, np. w polskich serialach, komediach, czy "dziełach mistrzów" typu Vega, które w porównaniu do "Jak najdalej stąd" wypadają słabiutko - odsyłam do rankingów. Podejmując próbę "tyranizacji", opierającej się na nakazach pokazywania wyłącznie uśmiechów nie pozbędziecie się problemu ubóstwa, chorób czy beznadziei życia, bo Ci, którzy z tymi problemami się borykają nie robią tego dla przyjemności, nie traktują tego jako stylu życia, a ledwo wiązanie końca z końcem nie jest przejawem ich mentalności. W świecie sukcesu, zaradności i realizacji celów zostawcie trochę miejsca dla tych, których widok was obrzydza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones