Z początku wydawał się nudny i nieciekawy, ale później bardzo mnie wciągnął. Prosta historia chłopaka z poprawczaka ukazana w realistyczne sposób, do tego świetne zakończenie. Można zrozumieć działania głównego bohatera, nie chciał nikogo skrzywdzić, nie był zły, on po prostu chciał zapewnić bratu lepsze życie. Nie chciał aby skończył tak jak on. Bardzo podobała mi się scena gdy powiedział: "Nie zrobię jej krzywdy. Chcę ją tylko zabrać na kawę". Wiedział, że nie uda mu się uciec na zawsze, miał świadomość, że szybko go złapią. Po prostu chciał przez chwilę poczuć się jak normalny człowiek. 9/10
No właśnie jest dokładnie odwrotnie. Początek, gdzie jeszcze człowiek zastanawia się o co chodzi Silviu, co, dlaczego - bardzo fajny
Natomiast od momentu porwania zjazd i tani sensacyjniak z pretensjonalną, przeciągniętą na siłę sceną w kawiarni.
Potencjał był, ale wyszło co najwyżej średnio.