Moim zdaniem film byłby o wiele lepszy gdyby postacie nie były takie jednowymiarowe. Bardzo mi to przeszkadzało i sprawiało, że film miejscami robił się nudny. Tą złą była Marie, która wciąż udowadniała Borisowi jakim jest zerem, a tym dobrym Boris, który chciał się pogodzić. I tak przez cały czas. No i zupełną porażką była aktorka, grająca Marie. Nawet jeden raz nie zmieniła wyrazu twarzy! 100 minut miała tę samą minę!! Ja rozumiem, że jej postaci było mało do śmiechu ale aktor powinien grać twarzą a nie mieć na niej maskę.
"postacie jednowymiarowe", "nudny" i "porażką była aktorka, grająca Marie" - a nota aż 7???
Ale po spojrzeniu na twój profil przestałem się dziwić, jeśli takie "arcydzieło", jak SMOLEŃSK dostało...10 - litości...
Film, to nie tylko Marie. To takze inni aktorzy, pomysl, scenariusz...I dlatego, biorac to pod uwage,
dalam mu 7 za caloksztalt. Aha i z moich gustow filmowych nie musze Ci sie tlumaczyc. Chcesz dyskutowac o Smolensku to sobie przejdz na odpowiednia strone, a nie spamuj tutaj.
Nawet nie miałem na myśli tego, byś mi się z czegokolwiek tłumaczyła.
Gdyby była opcja, to skasowałbym mój post, bo dopiero po jego zamieszczeniu wszedłem na twój profil i zobaczyłem ocenę tego "arcydzieła".
Więc mogłem tylko edytować swój komentarz, a dyskutować z takimi osobnikami, jak ty nie mam ani zamiaru, ani tym bardziej ochoty. Bez odbioru.
Wiesz, co? Tylko osoby, pelne kompleksow i te ktorym brakuje pewnosci siebie obrazaja innych z tak malo waznego powodu, jak obejrzane filmy. Nie dam sie sprowokowac i nie zejde do Twojego poziomu. Masz racje, bez odbioru.
Jeśli zechcesz mi jakoś rozwinąć uzasadnienie swojej 10-tki dla Smoleńska, to obiecuję nie pluć i nie prowokować. Słowo harcerza ;)
Hej, mysle ze nie powinnismy zasmiecac tego watku Smolenskiem. Tu mozemy ewentualnie podyskutowac o Marie i o tym jak pomiatala tym nieszczesnym facetem :)