Gdzie była akcja, tam był i Chuck. Film ma strasznie naiwną fabułę, ale za to akcja jest świetna.
Jeszcze bardziej naiwny jest tytuł filmu, kilkudziesięciu no może ponad 100 terrorystów atakuje USA, a oni to nazywają inwazją. Mimo tego film nawet dobry, Chuck daje radę.
Słowo ''inwazja'' użyte w tytule, należy traktować, jak swego rodzaju przenośnię.
100 osób to przepłynęło kutrami na Floryda ale przecież Rostow miał jeszcze gdzie indziej swoich ludżi ,atakowali różne miasta na wschodzie Ameryki .
chyba się z tobą nie zgodzę, jak wysiadali z łodzi desantowych, grupami wsiadali do cięzarówek i kazda jechała do innego miasta. A jezeli tak było, to podaj mi w ktorej scenie była o tym mowa, może sie myle