Nie całkiem mogę się zgodzić z tą opinią. Owszem odnoszę wrażenie, że może kilka scen zostało w film wplecionych tylko po to by zaznaczyć, że reżysera jak i aktora - aktorkę stać było na tak odważny krok. Ktoś mógłby rzec, że nie były to sceny niezbędnie konieczne... ale to już zależy od podejścia do tematu. Mam na myśli pewną konkretną scenę - kto widział, ten wie którą ;). Nie jest to długi fragment. W zasadzie tylko zaznaczono dokładnie co się w tym momencie dzieje. I ten akt jest akurat dość istotny jeśli spojrzeć na to z perspektywy ludzkich marzeń w tym zakresie (i nie, nie myślę tylko o męskiej stronie widowni - kobiety wbrew temu co wszem i wobec głoszą, myślą o seksie co najmniej tak samo często i intensywnie - w końcu kobieta, też człowiek - jakkolwiek co poniektórzy to zagadnienie widzą... ale nie o tym...). A co do "wymachiwania" to już całkiem nie rozumiem... scen na których wyraźnie widać fallusa naliczyć można spokojnie i z dużym zapasem na palcach jednej dłoni. Łącznie ze wspomnianą, najodważniejszą sceną. Film może nadzwyczajnie niezwykły nie jest ale jak sama zauważyłaś temat jest... ciekawy. Tyle, że to mało powiedziane. Ja bym skłaniał się raczej ku tezie, że jest nawet nadzwyczaj ważny. Ważny dla nas wszystkich, bo ukazane w nim problemy dotyczą właściwie każdego z nas. I nie piszę tego odkreślając wszystkich pod jedną kreską - że oto wszyscy zdradzamy, wszyscy nie umiemy realizować swoich marzeń, tak by nie ranić innych. Wszyscy czasem okazujemy się w jakimś sensie nieudacznikami... Chodzi o to, że każdy z nas ma to w życiu wpisane w możliwe opcje. Jeden ma więcej szczęścia, inny wpada na pomysł urządzenia sobie życia wystarczająco wcześnie i wystarczająco mocno jest do tego zmotywowany, a inny nie koniecznie wie po co na tym świecie się znalazł... Tak to już z ludźmi jest. Takie jest życie. Nie jest proste i brak instrukcji obsługi, a wręcz ilość przeszkód jakie inni, często najbliżsi potrafią nam zgotować na tej drodze powoduje, że zakrawa na cud, iż mimo wszystko tylu z nas umiera wbrew własnej, świadomie podjętej decyzji o zakończeniu tegoż życia samemu. I tak o to sumując wszystko do jednej mega prostej definicji - o tym właśnie jest ten film. A... i tak na koniec - może byśmy przestali w końcu udawać, że seks to tylko element zachowania gatunku? Bo to jawna nieprawda... :P I o tym także jest ten film ;)

Nie prawda!!!