Wyśmienity debiut Wietnamki, poruszający tematykę realnego problemu praw kobiet, ale i ideowych niedorzeczności (krzywdzących również mężczyzn) w obliczu skamieniałych tradycji kultur patriarchalnych. Medialne wygłuszenie i zakaz projekcji w kraju powstania filmu, podkreśla powagę sytuacji i obrazuje poziom ludzkiej krótkowzroczności i przekazywanej z mlekiem matki ignorancji. Bui Kim Quy nienachalnie obrazuje kulturowy defekt wietnamskich społeczności. Poruszając się zgrabnie pomiędzy tym co realne a pozazmysłowe, tworzy dzieło błyskotliwe i subtelne, ostatecznie częstując widza silną dawką goryczy. Naprawdę warto.
Jakby kto chciał dowiedzieć się więcej o filmach z tegorocznej edycji NH, zapraszam pod poniższy link. http://obszary.com/2015/08/15/syndrom-odstawienia-i-kino-co-robi-kuku-nowe-horyz onty-2015-relacja-progresywna-czesc-33/
Jestem świeżo po obejrzeniu "Pamięci Ziemi" i poszukując informacji o "Inseminatorze" trafiłem tutaj. Mam nadzieję obejrzeć kiedyś ten film, choć na razie muszę zadowolić się czytaniem opinii o nim.
PS Nawiązując do "Pamięci...", zabawne jak niewiele po nas zostaje. A zabawniejsze jest to, że linkowana strona już jest po chińsku :P