PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689459}
6,2 113 987
ocen
6,2 10 1 113987
5,3 11
ocen krytyków
Inferno
powrót do forum filmu Inferno

Nie ma szczęścia seria Dana Browna do ekranizacji. Pod tym względem przypomina mi bardzo gry komputerowe i wszystkie nieudane "eGRAnizacje". Niby materiał ciekawy, oryginalny pomysł sprzedał się w milionach egzemplarzy, zatrudniono topowego aktora, znanego reżysera, wydano miliony dolarów i... lipa. Kod Da Vinci (delikatnie mówiąc) nie był arcydziełem, Anioły i demony podobnie. Inferno kontynuuje tradycję poprzedników. Jest filmem nijakim, nudnym i zrobionym na siłę. Bo kasa (teoretycznie) leżała na ziemi.

Robert Langdon (po raz trzeci Tom Hanks) budzi się w szpitalu z postrzałową, powierzchowną raną głowy, nie wie co się dzieje i niemal od razu ktoś próbuje go pozbawić życia. Ucieka ze szpitala, pomaga mu w tym doktor Sienna (Felicity Jones). Pamięć wraca powoli, a wtedy okazuje się, że znów nasz ulubiony historyk wplątał się w międzynarodową aferę. Tym razem mamy do czynienia z szalonym miliarderem (Ben Foster), światową organizacją zdrowia (WHO) i tajemniczą, ponadnarodową korporacją o niejasnych interesach. Wszystko obraca się wokół - a jakże - zagadek związanych ściśle z twórczością Dantego.

Jednym z podstawowych problemów serii jest Tom Hanks. Nie odmawiam mu talentu (no ba!), ale chłop pasuje do tej roli tak, jak Zbigniew Zamachowski pasował do roli Jaskra w Wiedźminie. Nawet sam aktor chyba to czuje, bo mam wrażenie, że z każdą kolejną odsłoną mniej się stara. Wygląda jakby się tym męczył. Dość powiedzieć, że nie widzą różnicy między postacią Langdona w Inferno, a kreacją Hanksa z Mostu szpiegów. Partnerująca mu Felicity Jones podobnie. Bez wyrazu, bez ikry, bez szału. Nie ma między nimi żadnej chemii, a dialogi wypadają jak beznamiętne recytowanie wklepanych do pamięci linijek tekstu. Oboje wyglądają jakby wpadli na plan odbębnić swoje i zgarnąć gażę. Na plus zaliczyłbym jedynie Bena Fostera, Irrfana Khana (szef szemranej korporacji) i ewentualnie Sidse Babett Knudsen (szefowa WHO, znana z roli Theresy w Wesworld). To jednak drugi, albo nawet trzeci plan.

Scenariusz leży i kwiczy. Kompletnie nie zaplanowany tempa w jakim akcja powinna mieszać się z rozwiązywaniem zagadek. Bohaterowie gdzieś biegną, przed kimś uciekają, czuć jakieś zagrożenie po czym... Wbiegają do sali gdzie jest obraz/rzeźba/inny artefakt i nagle jakby czas zwolnił. Nie ma presji, spokojnie sobie debatują o historii, tajemnicach i szukaniu rozwiązania dla bieżącego sekretu. Nietrafiony zabieg, wybijający widza z rytmu, zabijający napięcie zbudowane chwilę wcześniej. Technicznie jak to u Rona Howarda - wszystkie elementy rzemiosła na solidnym poziomie, ale znów - bez odrobiny czegoś więcej, czegoś ekstra, czegoś, co sprawia, że Skarby Narodów nie maja startu do Indiany Jonesa (poza niesławną czwartą częścią).

Lubię książki Dana Browna. Mam świadomość, ze nie wytrzymują starcia z logiką, nie są arcydziełem literackim, ale czyta je się świetnie, szybko i dostarczają pozytywnej, emocjonującej, lekkiej rozrywki. Szkoda, że Hollywood widząc w tym szanse na zysk, kompletnie nie potrafi oddać ducha książek i każda odsłona tylko pogłębia przepaść między ekranizacją, a pierwowzorem.

http://zabimokiem.pl/porzuccie-wszelka-nadzieje-wy-sympatycy-langdona

ocenił(a) film na 6
SithFrog

Zgadzam się z Twoją opinią. Czegoś brakuje w tych ekranizacjach, a w Inferno miałam wrażenie tak jak piszesz, że główni bohaterowie klepią swoje kwestie bez jakiegoś większego zaangażowania.
Niestety podobnie jak w poprzednich książkach i ekranizacjach, tak i tutaj dobrzy okazują się źli i odwrotnie,przez co tracimy element zaskoczenia. To co było fajne w pierwszej części niekoniecznie sprawdza się w kolejnych.

ocenił(a) film na 5
gabi_2

Szkoda, bo książki czyta się lepiej i nawet jeśli wiadomo po 3 lekturze czego się spodziewać to i tak jest napięcie i jakieś emocje. Filmy (wszystkie trzy) są z tego wyprane.

ocenił(a) film na 4
SithFrog

Z Dana Browna przeczytałem Kod Leonarda da Vinci i Anioły i Demony (Anioły i demony uważam za książkę ciekawszą od Kodu)
Filmy były zrobione prosto i akcja szła jak po sznurku- niemniej trylogię oceniam następująco:
-Kod da Vinci na 7/10
-Anioły i Demony na 6/10
-Inferno 4/10
4 dla Inferno- tylko z sympatii do Roberta Langdona (gdybym książkę przeczytał to bym jeszcze niżej pewnie ocenił bo poprzednie adaptacje to było partactwo dobrego materiału)...
Kod najwyżej oceniam bo najwięcej symboliki z książki przeniesiono na ekran-natomiast Inferno początek jak z sci-fi a reszta miałka i bez wyrazu (symboliki tyle co kot napłakał)... Ogólnie cała ta symbolika z Dante Alighierim jakaś taka naciągana/płaska/mega sztuczna (wskaźnik z mapą piekła, potem ta maska- do poprzednich "zagadek" to słabo zostało ukazane)- nie kupiłem tej całej intrygi, fajniejszy był motyw z tym całym udawaniem)
Kolejny problem to że zbliżone lokacje film pokazywał (jak w grach ACII, AC:BH i AC:RV) Po Paryżu/Londynie- Watykan i Laboratorium w Genewie to to odmiana jakaś była, a tu Florencja/Istambuł- architektura zbliżona to już na otoczenie i widoki mam "lekko wywalone"; Istambuł dany pod koniec- nie, ratuje tego...

Najważniejsze, 3 w 4 dla Hollywood i innych producentów (w tym dla Rona Howarda) z olanie Zaginionego Symbolu (oczernianie Katolików i wiary- spoko, USA i loży masońskiej- wielkie NOPE...) obejrzałem tego średniaka TYLKO bo zapomniałem tytułu książki z 2010 roku

NIE POLECAM...

ocenił(a) film na 4
Damian_Zebrowski

głupie edytowanie po określonym czasie, co to za relikt średniowiecza filmweb!!!

ocenił(a) film na 5
Damian_Zebrowski

Tak, strasznie wkurzająca opcja, chyba 5 minut na edytowanie, a potem kaplica.

"Anioły i demony uważam za książkę ciekawszą od Kodu"

No to jest nas dwóch :)

ocenił(a) film na 4
SithFrog

Ostatnio czytałem że serial chcą zrobić na bazie "Zaginionego Symbolu" https://www.granice.pl/news/zaginiony-symbol-serial-dan-brown/8425

SithFrog

gimbusy powinny miec osobne forum na swoje madrosci.

ocenił(a) film na 5
kotbury

Spoko, możesz założyć i tam pisać, nie ma problemu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones