Zdaję sobie sprawę, że filmy o krwiożerczych rekinach nie należą do najbardziej ambitnych, jednak, dla relaksu, lubię czasem obejrzeć któryś z nich. Miałam nadzieję, że Imperium przynajmniej choć trochę przypadnie mi do gustu, ale prawda jest taka, że koszmarnie się na nim wynudziłam... Mnóstwo niespójności, kiepskie nawiązania do Piratów z Karaibów, główny bohater bardzo podobny do Orlando Blooma (pomijając uszy), żeński odpowiednik Jack'a Sparrow'a. Plus za rolę John'a Savage - choć ogromna szkoda, że po wspaniałej roli w "Łowcy jeleni" przyszło mu grać w takiej produkcji.