Gdyby przyszło mi oceniać film na podstawie przeczytanej książki, pewnie dałabym mu 10, ale tak się składa że film ani trochę nie dorównuje trylogii Collins.
W adaptacji wiele wątków jest niedokończonych, ba, o wielu rzeczach nawet nie wspomniano. Sytuacja polityczna w Panem? Jeśli pół minuty Traktatu o zdradzie ma wyjaśnić całą sytuację z dystryktami i Kapitolem, to to chyba są jakieś żarty.
Nie zostało prawie nic powiedziane o przyjaźni Gale'a i Katniss, skąd się znają, bo przecież na Złożysku mieszkało wiele osób. Tak samo Madge, bohaterka, której wiele osób nie zna, bo nawet o niej nie wspomniano.
Film zrealizowany tragicznie, rozumiem, że nie można wszystkiego zawrzeć, ale to chyba jakaś przesada, bo odnosiłam wrażenie, że oglądam niespójne sceny wyciągnięte z całości.
Plus za muzykę, która ratuje film od totalnej klapy