Romanse to nie moja bajka, ale... film jest co najmniej przyzwoity. Ciekawa historia podana w nienachalny sposób bez łzawych uniesień i całość dobrze zagrana. W zalewie chłamu który wylał się na ekrany w trakcie pandemii ten obraz jako jeden z nielicznych jest cokolwiek wart. Oczywiście ma również swoje wady (nawet sporo), ale to każdy "dośpiewa" sobie sam. To taka wizja podróży w czasie odpowiednia bardziej dla 12 letnich panienek. Niestety sama teoria oraz implikacje takich podróży w czasie są o wiele poważniejsze, ale... film jest co najmniej przyzwoity.