Czyli chłopaki spotykają się co roku by mocno popłynąć i podsumować swe życie. Jedni od
czegoś uciekają, drudzy przeżywają wewnętrzne dramaty, a to wszystko pod wpływem wódy i
dragów. Najpierw jest wesoło a potem...a potem zobaczcie sami. Ogólnie dobre kino,
przepiękne zdjęcia, dobra muzyka i niezłe aktorstwo choć Rob Lowe to nie musiał się chyba
za bardzo wysilać znając jego życie osobiste :) Kobiety nie rozumieją dlaczego faceci chcą
być czasem jedynie we własnym gronie, nachlać się do upadłego i wciągnąć górę koksu.
Czasem jest to nam po prostu potrzebne bo jesteśmy facetami i już :) ale nie sugerujcie się
tym filmem drogie panie bo on jest zupełnie o czymś innym i powodu męskich rytuałów nie
wyjaśnia :)