Pierwsze wrażenie to niedosyt - tym bardziej, że film stopniuje napięcie fenomenalnie: od totalnej nudy do pełnego zaangażowania w losy bohaterów.
Ale jak można było skończyć to lepiej?
Wszak to nie John Rambo, a ciężki thriller (psychologiczny?), który mówi o życiu jednostek i społeczności. BTW bardzo na czasie.
Nie jest ważne jak wyglądałoby zakończenie tego filmu.
Życie jednostek i społeczności skończyło się już gdzieś wcześniej, podczas jego trwania...
rom51: na pewno zrozumiałeś zamysł reżysera? Zakończenie jest idealne. Nie ma znaczenia. Ci ludzie i tak od dawna nie żyją.