"Nowy Jork. Bezdomny, które każe zwracać się do siebie Banzai (Jon Bernthal), zostaje aresztowany za znieważenie burmistrza. Mężczyzna zwierza się przesłuchującym go policjantom, opowiadając swoje mroczne dzieje. Funkcjonariusze, pod wpływem niezwykłej historii bezdomnego, zaczynają snuć refleksje nad naturą dobra i zła. Zastanawiają się, czy cierpienia, jakich doznał mężczyzna, są odpowiednim zadośćuczynieniem za zło, które wyrządził."
Źródło: teleman.pl

W mojej opinii, film był dobry, ale momentami przynudzał. Mimo to bardzo ciężki, w klimacie dramatu psychologicznego. Dla wytrwałych widzów. 7/10.