Fabuła fabułą. Nie najlepsza (Ale w mojej opinii ta z Purple Rain wcale lepsza nie była). Coś tam się dzieje, jakaś miłość, jakiś konflikt, kontekst religijny. I tak najważniejsza jest muzyka. A ta jest wysmienita! Czysty Prince (z dodatkiem Tevina, Georga, The Time i Mavis Staples). Każdy "teledysk" jest prince-owo kiczowaty, ale świetnie nakręcony.
Polecam soundtrack do filmu