PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=826763}

Gorący temat

Bombshell
6,7 29 352
oceny
6,7 10 1 29352
6,0 43
oceny krytyków
Gorący temat
powrót do forum filmu Gorący temat

Największym plusem tej produkcji jest obsada aktorska, z której najbardziej zaskakujący jest John Lithgow. Spodziewałem się typowego villaina, czarnego jak smoła charakteru, nawet nieco przerysowanego i kreskówkowego, a dostałem postać z krwi i kości, bardzo ludzką. Nie piszę, że Ailes jest godzien jakichkolwiek pochwał - chodzi mi o to, że Lithgow wykreował coś prawdziwego i każdego tutaj przyćmił aktorsko. Nie uświadczycie w jego grze cienia niepotrzebnej szarży. Mam nadzieję, że jakimś cudem dostanie nominację do Oscara.

Samej historii zabrakło jakiegoś większego ciężaru dramatycznego i emocjonalnego. Seans zleciał mi wyjątkowo szybko i po wyjściu z kina poczułem, że mogłoby być zdecydowanie więcej i lepiej. W dodatku, już sam początek tego filmu wygląda jak jakaś anty-Trumpowa propaganda, skrojona specjalnie pod Oscary.

"Gorący temat" w temacie, na którym przede wszystkim się skupia, nie mówi nic nowego. Można powiedzieć, że jest to przedstawienie całkowicie suchych faktów z odrobiną fikcji.

No i to chyba wszystko, co chciałem napisać. Dla aktorów warto obejrzeć.

ocenił(a) film na 6

Zdecydowanie lepszy jest serial traktujący o tym samym - "Na cały głos" z Russelem Crowe. Trump jest nieprzypadkowo, bo Fox News go wykreowała i ponosi znaczną odpowiedzialność, że Ameryka ma kogoś takiego za prezydenta. Oparty na faktach i taka wymiana zdań z Trumpem, a potem jego prymitywne tweety miały miejsce w rzeczywistości. Film powierzchowny.

użytkownik usunięty
Agatonik

No ja nie zaprzeczam, że coś takiego rzeczywiście miało miejsce. W końcu napisałem, że ten film przedstawia suche fakty i wdraża odrobinę fikcji.

ocenił(a) film na 6

Widocznie źle zrozumiałam, przepraszam. A do obejrzenia serialu bardzo zachęcam.

użytkownik usunięty
Agatonik

Ale naprawdę ten film wygląda tak, jakby był skrojony pod Oscary, tak swoją drogą. Gwiazdorska obsada, z modną obecnie aktorką (Margot Robbie), popularny i atrakcyjny temat oraz Trump. Chyba nie trzeba tłumaczyć, jak bardzo Hollywood nie lubi Trumpa, więc tak to tutaj dopisałem słowo o nim. I mimo, że "Gorącemu tematowi" brakuje pewnego ciężaru, to nadal myślę, że dostanie nominację do Oscara w najważniejszej kategorii.

ocenił(a) film na 6

Zobaczymy. Na razie aktorki mają nominacje do Złotych Globów. Oprócz Kidman i słusznie.

użytkownik usunięty
Agatonik

Kidman ma nominację do SAG. I AACTA, ale to jest australijskie stowarzyszenie i dali jej nominację z tego powodu, że jest Australijką, ale moim zdaniem i tak zasłużenie. Ja nie wiem, czy ona w sumie nie jest minimalnie lepsza od Robbie i Theron. Dzięki nominacji do SAG ma szansę na nominację do Oscara, ale na razie tylko nominacje dla Robbie, Dern i Lopez są pewne. Dwa miejsca są ciężkie do przewidzenia - może to być Kidman, Pugh, Bates, aktorka z "Parasite", Johansson czy ktoś, kogo się zupełnie nie spodziewamy. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie nominują Dern wszędzie (oprócz AACTA, gdzie ani ona, ani Lopez nie dostały nominacji) i nie lubię tego, że obecnie jest faworytką do wygrania statuetki. Jak wygra, to będzie najgorszą zwyciężczynią tej dekady w kategorii drugoplanowej.

Osobiście drażni mnie takie pisanie, że film jest jakąś agitką anty Trump itd. Napisał tak jeden polski recenzent, że nieprzypadkowo wychodzi ten film na początku roku wyborczego. Ten sam recenzent wystawia niską ocenę nowemu Polańskiemu, pisząc że nie można oddzielić dzieła od twórcy i jego życia prywatnego. Oba filmy dostają u niego 4. Ja się z tym stanowczo nie zgadzam, żeby własne opinie na temat postaci, reżysera, bohatera filmu czy poglądów tychże, wpływało na ocenę. Ten temat jest ważny, określenie "popularny" jest chyba jednak trochę krzywdzące, bo chyba jednak nikt nie chcę się tu dorobić na cudzej krzywdzie tylko opowiedzieć historię. Dorabiają się na propagandzie to Ci ludzie, o których właśnie mowa, gdzie Megyn Kelly miała płacone 15 mln rocznie, a w naszych Wiadomościach 40 tys miesięcznie. Za co? Czytanie 20 minut dziennie, kilka razy w tygodniu tego, co im tam napiszą? Albo może sami też to przygotowują wszystko jedno, nie każdy prowadzący jest tylko "czytaczem", ale jednak są to niebagatelne pieniądze za wątpliwą pracę. Ale to jest inny aspekt, nie o tym jest film i ja też teraz nie wystawię 4/10, bo to jest film o Fox, a nie o CNN, albo że to są pasożyty. W każdym razie, mogę się zgodzić z Waszymi zarzutami, filmowi brakuje jakiegoś pazura i emocji. Argumentami, które często czytałem jest to, że nie dano wystarczająco czasu i możliwości do rozwoju i przedstawienia postaci Kidman i theron, zwłaszcza tej pierwszej. Jednak to wszystko wynika z tego, że niejako główną postacią, która przechodzi jakiś proces, jakąs drogę, jest Robbie - ona ma nam pokazać te mechanizmy działania, które dotknęły pozostałe bohaterki 10 lat temu albo po drodze. Pytanie jednak, czy tego potrzebujemy? Ok, jakoś to chyba trzeba pokazać, bo bez tego zostajemy z dwiema kobietami, które doświadczyły tego w przeszłosci i co dalej? Zrobić retrospekcję tylko o nich? Zreszta była jedna taka scena z Theron i były jakieś fragmenty programów i cytaty z Kidman. To moze być jednak za mało. A są to dwie prawdziwe postacie i je trzeba pokazać, to co wywołały, jak doprowadziły do upadku Rogera Ailesa. Jednak widzowie pewnie chcieliby wiedzieć i widzieć jak ten mechanizm wyglądał, dlatego dali Robbie jako taką ich młodszą wersję. Sam nie wiem czy to dobry pomysł. Ten argument jest słuszny, że te postacie nie wybrzmiewają, za dużo tu chciano pokazać wątków, np lesbijka-demokratka pracująca w FOX, bo za coś trzeba żyć? Poza tym "z fox się nie odchodzi", bo potem nikt Cię nie zatrudni, bo byłeś w FOX? Niby jesteś na szczycie więc pewnie możesz iść tylko niżej, ja ta kobieta pracująca w lokalnym oddziale. Sama Megyn Kelly i Gretchen Carlson odeszły z tej stacji i dziś trochę zniknęły, ale jedna dostała 20 mln odszkodowania, a druga przeszła do innej stacji za podobną pensję, potem też odeszła, zapewne ma z czego żyć. więc może jest coś w tym, że nie ma życia po FOX i takiej aferze. Natomiast wracając do Trumpa jeszcze to nie wiem czy można tu mówić o propagandzie, skoro fakty są takie jak w tym filmie - FOX to była jego tuba, ten człowiek kocha tę stację. Nie chcieli mu zaszkodzić, potrzebowali dostępu do niego, ale jednocześnie pozwolili na najwyższym szczeblu, jak sugeruje film, trochę mu dołożyć podczas debaty prezydenckiej odnośnie kobiet. a to się odbiło na Megyn Kelly. Może ten wątek nie był potrzebny, bo nie ma się za bardzo do molestowania w samym FOX, co najwyżej taki komentarz, że jest teraz taki kandydat, który stosuje takie metody i jak to się odbija na ludziach. Jeśli ktoś popiera Trumpa i krytykuje za to film, nie mieszkając w USA, to spoko, nie moja broszka, ale to nie jest dla mnie argument za obniżeniem oceny. Sam mam dylemat, bo film ogląda się dobrze, jest ciekawy, ale może niezbyt wnikliwy i trochę chłodny, a poza tym trochę za bardzo próbuje być Big Short, choć to w końcu ten sam scenarzysta. Tak dobrze to nie wyszło.

użytkownik usunięty
maxplastic

Napisałem, że film z początku przypomina propagandę, a nie, że nią definitywnie jest. Nie jestem wielbicielem Trumpa, chciałem tylko podkreślić, że w Hollywood się go nie lubi i za ten początek ten film już z miejsca może dostać dużego plusa u społeczności filmowej. Myślę, że jego wątek był w jakimś sensie potrzebny, bo przewija się przez cały film i bez niego to wszystko mogłoby się kupy nie trzymać, bo w końcu Kelly w tamtym czasie chyba była kojarzona z tych potyczek z nim przede wszystkim. Taka, a nie inna ocena jest za to, co napisałem wyżej - za mało, niewystarczająco, bez jakiegoś większego ciężaru.

Zgadzam się całkowicie - świetny Lithgow, forma instruktażowej propagandy (suche fakty podane na szybko, jakby pod widza, któremu spieszy się do toalety), niewnoszenie niczego nowego do kina czy tematu. Taka prośba o nominacje i nagrody, bo temat naszego filmu jest najaktualniejszy i nie wolno go zignorować, bo byłoby to poparcie Trumpa. Przykre było to co pokazane na koniec - przestępcę Aliesa i jego podwładnego sowicie wynagrodzono, a bardziej arogancki i bezkarny Trump został prezydentem USA dzięki pomocy m.in. seksistowskiej stacji.

ocenił(a) film na 6
MarcoK

Dokładnie, bo np. w CNN oczywiście molestowania nie ma i awansuje się tam jedynie kompetencjami. Nie to co FOX, wstrętni seksiści, a w dodatku popierają Trumpa. Smutne, że Hollywood zamieniło się w propagandowy ściek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones